Powraca pomysł zorganizowania pierwszych etapów Giro d’Italia za Atlantykiem. Dyrektor włoskiego wyścigu Mauro Vegni przyznał, że start w Stanach Zjednoczonych byłby dla imprezy bardzo atrakcyjny.
Cieszymy się z tego, że Giro z roku na rok cieszy się USA coraz większą popularnością. Stany są dla nas bardzo ważnym rynkiem. Cieszymy się, że Amerykanie zaczęli się nami interesować. Naszym wyścigiem, krajem, ludźmi, kulturą, historią
– powiedział Vegni w rozmowie z velonews.com.
Jeszcze kilka lat temu organizatorzy Giro zastanawiali się transferem do Waszyngtonu, kiedy szefem był jeszcze Angelo Zomegnan. Jednak w 2012 roku ostatecznie zdecydowano się odwiedzić Danię. Nie wiadomo, czy teraz stolica USA znowu wchodziłaby w rachubę.
Przyszłość Giro to przyszłość międzynarodowa. Wyścig może stać się ambasadorem Włoch na całym świecie. Giro jest fantastycznym wyścigiem, ale główne role odgrywają kolarze. Musimy więc znaleźć równowagę między tradycją a nowoczesnością
– dodał Vegni.
Oprócz włoskich wyścigów RCS Sport odpowiedzialne jest również za Dubai Tour i Abu Dhabi Tour. W 2017 roku odbędzie się 100. edycja Giro – może w Ameryce Północnej.