Szlakiem Grodów Piastowskich 2015: etap 2

autor: TomAsz :: 7 maja 2015, 18:02

Niemiec Pascal Ackermann (Rad-Net Rose Team) wygrał w Polkowicach drugi etap wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich.

Drugi finiszował Ukrainiec Andriy Kulyk (BDC-Kolss), obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Podium dopełnił Czech Alois Kankovsky (Whirpool Author).

Drugi odcinek dolnośląskiego wyścigu prowadził na sześciu 26-kilometrowych rundach wokół Polkowice, siedziby zespołu CCC Sprandi Polkowice. Kolarze pokonywali 155,4 kilometra i punktowali na sześciu górskich premiach i trzech lotnych finiszach.

Ucieczka w składzie Josef Cerny (CCC Sprandi Polkowice), Josef Hosek (Whirpool Author), Andrii Brataszczuk (Kolss-BDC) i Theo Reinhardt (Rad Net Rose Team) zawiązała się po wjeździe na pierwszą rundę i szybko zdobyła dwie minuty przewagi. Cerny punktował na dwóch lotnych finiszach, a peleton i pogoń prowadziła ekipa ActiveJet.

Na piątej rundzie dystans zmalał do 35 sekund. Hosek zdążył jeszcze wygrać lotny finisz, a akcję skasowano około 30 kilometrów przed metą i na ostatnią rundę wjechał cały peleton.

Na ostatnim kilometrze grupę prowadziła ekipa Kolss-BDC, a finisz z peletonu wygrał rozprowadzony przez kolegów z Rad-Net Rose Pascal Ackermann. Za jego plecami linię mety przeciął Kulyk, dzięki bonifikacie przeskakując na prowadzenie w klasyfikacji generalnej i odbierając koszulkę lidera czwartemu na kresce Pawłowi Franczakowi (ActiveJet Team).

-Z racji posiadania koszulki lidera na naszych barkach spoczywał ciężar gonienia, ale poradziliśmy sobie doskonale. Chłopacy wykonali kawał dobrej roboty i skończyło się tak jak planowaliśmy, czyli finiszem z peletonu. Rozprowadzanie nie do końca nam wyszło, ale najważniejszy dzień jest jutro, więc zapominamy o tym co dzisiaj i skupiamy się na trzecim etapie

– powiedział Paweł Franczak.

Zadowolony z dotychczasowego przebiegu wyścigu jest również Piotr Kosmala.

Chłopacy pokazali dzisiaj charakter i tak jak przystaje na ekipę mającą lidera pracowali praktycznie przez cały dzień. Słowa pochwały dla Michała Podlaskiego, a przede wszystkim Tomka Mickiewicza, który pomimo tego, że jest jednym z najmłodszych kolarzy w wyścigu, doskonale rozumie na czym polega poświęcenie się dla dobra ekipy, o czym przekonaliśmy się także na pierwszym etapie. Trzeci etap powinien zadecydować o losach wyścigu i jeśli nadal będziemy tworzyć tak zgrany kolektyw, to jestem spokojny o końcowy wynik.

fot. ActiveJet Team