Danielo - odzież kolarska

Maciej Paterski: “głowa ma chęci do ścigania”

Król Ślęży może być tylko jeden. Maciej Paterski. W Sobótce wygrał rok temu, wygrał i w tym sezonie.

Ślężański Mnich organizowany jest w ścisłej współpracy Przemysława Bednarka z LangTeamem. Przed wyścigami poszczególnych kategorii do rywalizacji przystąpili amatorzy, dla których była to pierwsza impreza z cyklu o mistrzostwo kraju. Z tego też powodu, w wyniku kooperacji, zmieniła się nieco oprawa Mnicha. Jakoś tak bardziej kolorowo.

Są jakieś różnice między ostatnim Mnichem a tegorocznym?

Ale pytasz o otoczkę? Oprawa jest o wiele atrakcyjniejsza, co przyciągnęło też o wiele więcej ludzi. Było to zresztą widać.

Trochę, jakby Tour de Pologne w kwietniu…

(śmiech) Jest coś w tym. Osobiście jestem za taką bardzo dobrą organizacją, która jest bardzo na plus i pozytywnie nakręca nas wszystkich. Kibiców czy kolarzy.

A jakie są różnice między zeszłorocznym a ubiegłorocznym Mnichem, jeśli chodzi o ciebie.

Największa to taka, że myślałem, iż dojadę do mety na solo, kiedy zaatakowałem. Inaczej mi się dzisiaj kręciło niż w 2014 roku.

Od samego początku narzuciliście bardzo ostre tempo.

Tak, ale nie odczuwało się go zbytnio. Chłopaki z CCC Sprandi Polkowice dali z siebie wszystko. Ja miałem zaoszczędzić siły na końcówkę i jak widać, udało się.

Na przedostatnim z siedmiu okrążeń jechałeś jeszcze w grupce pościgowej.

Odskoczyłem i dojechałem do Piotrka Brożyny na start/meta tuż przed finałową rundą. On mnie jeszcze pociągnął na zjeździe. Złapałem oddech, drugą część podjazdu szedłem już na fulla, zostałem jednak doścignięty na drugim przegibku. Z Bartkiem Matysiak postanowiliśmy spróbować jeszcze raz w samej końcówce.

Wiosna marzeń, co?

Można tak powiedzieć. Przed sezonem brałbym te wyniki w ciemno. W końcu one przyszły, bo ciężko na nie cały czas pracowałem. Teraz przed mną Brabantse Pijl i Amstel Gold Race.

A potem maj i Giro d’Italia. Obyś tylko utrzymał formę.

Wiesz co, czuję, że głowa ma chęci do ścigania. A jeśli są chęci w głowie, wszystko będzie dobrze (śmiech).

fot. wowo brylla/rowery.org