Holender dołączył do chóru krytykującego organizatorów Tirreno-Adriatico.
Kolarz grupy Etixx-Quick Step na rozgrywanym w strugach deszczu przedostatnim etapie pozostał za peletonem przy Marku Cavendishu. Obaj, a także ich koledzy Zdenek Stybar, Mark Renshaw i Fabio Sabatini ostatecznie nie osiągnęli mety w Porto Sant’Elpidio.
30-letni zawodnik swoje żale za nieudany wyścig wylał wracając do śnieżnej końcówki niedzielnego odcinka w stacji narciarskiej Terminillo.
Nawet nie powinnyśmy dyskutować o tym czy powinniśmy ścigać się w takich warunkach. To nie ma sensu. Z tymi organizatorami [RCS Sport] zawsze jest to samo. Czy trudno było przewidzieć w marcu śnieg na wysokości 1600 metrów? Kilka lat temu pojechaliśmy śnieżny Mediolan-San Remo, to samo było w zeszłorocznym Giro. A oni to mają w głębokim poważaniu
– cytuje Terpstrę serwis AD.
fot. ANSA/CLAUDIO PERI