Danielo - odzież kolarska

Fabian Cancellara powtarza apel, Nairo Quintana mu wtóruje

„Spartakus” skonkretyzował swoje zdanie na temat śnieżnego etapu Tirreno-Adriatico na Terminillo. W rozmowie z “Cyclingnews” Fabian Cancellara ponownie zwrócił się pośrednio do Międzynarodowej Unii Kolarskiej o zmianę zasad rozgrywania wyścigów kolarskich w ekstremalnych warunkach.

Zawodnik teamu Trek, który dzisiaj wygrał czasówkę kończącą „Wyścig Dwóch Mórz”, powiedział, że nie zamierza pisać nowej, bohaterskiej historii.

Droga była biała, zaśnieżona. We Włoszech mówią na takie etapy „ciclismo storico”, ale nie jestem zainteresowany być twórcą nowej historii i robić to, co w 40. i 50. latach robili Fausto Coppi i Gino Bartali. Mamy rok 2015… W Tour of Oman pedałowałem w temperaturze 49 stopni, w Tirreno było minus dwa. Myślę, że są pewne granice

– mówił Cancellara.

Szwajcar powtórzył swój apel dot. bezpieczeństwa:

Pogoda i ryzyko dla kolarzy to są dwie ważne kwestie, które powinniśmy przedyskutować.

W podobnym tonie wypowiadał się Niki Terpstra (Etixx-Quick Step) oraz zwycięzca niedzielnego etapu Nairo Quintana (Movistar), który może się cieszyć z triumfu w generalce Tirreno-Adriatico.

Organizatorzy igrają z śmiercią konstruując ciężkie etapy rozgrywane przy ekstremalnym zimnie czy upale. Jesteśmy ludźmi, proszę organizatorów o przemyślenie swojej strategii

– dodał Kolumbijczyk.

Dyrektor Giro d’Italia, Mauro Vegni, nie wierzy jednak w sporządzenie przez Unię reguł, które życzy sobie Cancellara.

To ciężka sprawa znaleźć odpowiednie parametry: kiedy można się ścigać, a w jakiej pogodzie już nie. Nie wiem, czy możemy definiować kolarstwo z perspektywy pogody. Co mielibyśmy zrobić? Pozwolić jechać zawodnikom etap Tour de France przy temperaturze 38 stopni, a potem zatrzymać peleton, bo słupek wskoczył na 41 stopni? Poczekać, aż spadnie i kontynuować wyścig

– mówił Vegni.