Croix de Chaubouret w Masywie Centralnym. Właśnie tam zakończy się dzisiejszy odcinek Paryż-Nicea, na który zęby ostrzy sobie nie tylko Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step), ale też Rafał Majka.
Aktualnie najlepszy góral zeszłorocznego Tour de France do nowego lidera Michaela Matthewsa (Orica-GreenEdge) traci 37 sekund.
Cieszę się, że wjeżdżamy w góry. Dobrze się czuję, nogi są ok. Finałowy podjazd pod Croix de Chaubouret będzie jednym z decydujących, również w perspektywie generalki. Wolałbym jednak, by był nieco bardziej stromy i cięższy
– powiedział kapitan Tinkoff Saxo.
„Rafa” zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli myśli o czołowej lokacie w klasyfikacji końcowej, musi dzisiaj zyskać nad swoimi konkurentami czas. Co prawda ostatniego dnia w programie znajdzie się jeszcze górska jazda na czas na Col d’Aze, ale nie należy ona do super-ciężkich (9,6 km, śr. 4,7%), więc specjaliści od czasówek, jak chociażby „Kwiato”, powinni sobie na niej poradzić.
Nie będzie łatwo, wiemy o tym. W Paryż-Nicea startuje wielu mocnych zawodników. Musimy jednak spróbować
– dodał Majka.
Dyrektor sportowy jego ekipy, Sean Yates, oznajmił, że do pomocy Rafałowi zostaną oddelegowani Chris Anker Sorensen oraz Robert Kiserlovski.