Danielo - odzież kolarska

Tirreno-Adriatico 2015: LottoNL – Jumbo bez Roberta Gesinka

Holenderska ekipa rezygnuje z walki o klasyfikację generalną “wyścigu dwóch mórz”.

Robert Gesink nie stanie na starcie włoskiego wyścigu Tirreno-Adriatico (11-17 marca). Holenderski zawodnik po serii kłopotów rodzinnych zmienił plany startowe i na trasach mniejszych imprez będzie przygotowywał się do kolejnych celów sezonu.

Cieszę się, ze mój syn, Bram, opuścił szpital. Przez ostatnie kilka tygodni koncentrowałem się wyłącznie na rodzinie, przez co nie byłem w stanie osiągnąć założonego poziomu przed Tirreno-Adriatico. Miałem falstart na Volta ao Algarve, nogi nie kręciły na tyle intensywnie jakbym chciał

– powiedział lider ekipy LottoNL – Jumbo.

Gesink już w ubiegłym roku miał kłopoty rodzinne – w trakcie Vuelta a Espana jego żona trafiła do szpitala na krótko przed porodem. Holender, zajmujący wtedy 7. miejsce w klasyfikacji generalnej, nie przystąpił do 18. etapu i wrócił do domu by opiekować się najbliższymi.

29-letni zawodnik w sezonie 2015 celuje w ardeńskie klasyki oraz Tour de France, a jego pierwszym poważnym sprawdzianem będzie wyścig w Kraju Basków (6-11 kwietnia).

Teraz, gdy Bram jest w domu, nie muszę się aż tak martwić i mogę skupić się na treningach. Będę przygotowywał się do Vuelta al Pais Vasco poprzez inne wyścigi

– zapowiedział Gesink, który w hiszpańskiej etapówce stał już w przeszłości na podium – w 2011 roku zajął 3. miejsce.

Nieobecność kapitana drużyny otwiera furtkę do walki o dla Belga Toma van Asbroecka, który na płaskich odcinkach spróbuje stawić czoła Niemcowi Marcelowi Kittelowi (Giant-Alpecin), Słowakowi Peterowi Saganowi (Tinkoff-Saxo) oraz Brytyjczykowi Markowi Cavendishowi (Etixx-Quick Step).

W ostatni weekend było już dobrze, ale wygrywanie jest lepsze. Czwarte miejsce w Kuurne-Bruksela-Kuurne było swego rodzaju nagrodą pocieszenia

– powiedział 24-latek, który w tym sezonie debiutuje w ekipie WorldTour.

Belgijski sprinter, przed rokiem reprezentujący drugoligową TopSport Vlaanderen-Baloise, kontrakt z holenderską ekipą zapewnił sobie zwycięstwami w Cholet – Pays de Loire, na etapie Tour de Wallonie, 2. miejscem w Nokere Koerse oraz szeregiem miejsc w ścisłej czołówce jednodniowych wyścigów na szosach Beneluksu.

Tirreno to mój debiut, otwiera się przede mną coś zupełnie nowego. Poziom będzie wysoki, w stawce czołowi sprinterzy. Na pewno będzie to okazja by nauczyć się czegoś nowego i stać się silniejszym

– wyjaśnił van Asbroeck, nieco niepewny czego spodziewać się w starciu ze światową czołówką.