Michele Acquarone. Jeszcze niedawno stał po drugiej stronie. Dziś były dyrektor Giro d’Italia mówi, że organizatorzy wyścigów posiadają zbyt wielką władzę.
Acquarone, nim został zwolniony z RCS, należał do tych osób, które dostrzegały potrzebę zmian w obowiązujących “stosunkach agrarnych” w kolarstwie. Uważa, że zawodnicy powinni mieć większy wpływ na proces podejmowania decyzji, kiedy ich własne bezpiecznie jest przedmiotem dyskusji. Zauważył również, że pieniądze są głównym powodem, dla których organizatorzy zmuszają kolarzy do jazdy w nieludzkich warunkach.
Dziś organizatorzy mają zbyt wielką władzę. Ten obszar powinien zostać uregulowany, przynajmniej w imprezach rangi WorldTour. Organizatorzy czerpią dochody ze sponsoringu i praw medialnych, od miast gospodarzy i kibiców. Wszelkie zmiany w programie wyścigu to wielki problem, grożący sporami i utratą części wpływów. Z tego właśnie powodu należy jasno opisać zasady bezpieczeństwa dotyczące warunków pogodowych, wówczas takie zastrzeżenia trafią do podpisywanych umów i polis ubezpieczeniowych. Kolarstwo zawodowe musi posiadać przejrzyste przepisy i organy kontroli do ich przestrzegania.
– powiedział Włoch w VeloNews, nawiązując do ostatniego buntu peletonu na Tour of Oman.
Acquarone stoi po stronie kolarzy, nie zgadzając się z tezą, że obecnie pokolenie jest takie “delikatne”.
Jeżeli jest kategoria twardych sportowców, gotowych na ryzyko, to są to właśnie kolarze. Widziałem jak upadają i podnoszą się brocząc krwią. Widziałem jak Cav przekraczał linię mety w strzępach koszulki z rowerem na ramieniu. Widziałem jak Taylor Phinney prosto z podium trafił do karetki. Widziałem ich w deszczu, śniegu, na wietrze i w palącym słońcu. Zawodnicy zawsze chcą się ścigać, nie boją się niczego.
fot. B.Bade