Sean Yates: “w przyszłości Majka może być liderem na Tour de France”

autor: Tomasz Bojanowski :: 21 lutego 2015, 13:35@Tomek_Bojan

Dyrektor sportowy ekipy Tinkoff-Saxo widzi Polaka w roli lidera zespołu na Grand Toury w nadchodzących sezonach.

Sean Yates, dyrektor sportowy zespołu Tinkoff-Saxo uważa, że 25-letniego Rafała Majkę czeka przyszłość w roli zawodnika dowodzącego ekipą na trasach wyścigów trzytygodniowych, szczególnie Tour de France.

Majka ma na swoim koncie dwa zwycięstwa etapowe i koszulkę najlepszego górala Tour de France oraz dwa finisze w najlepszej dziesiątce Giro d’Italia. W tym roku jego celem będzie pomoc Alberto Contadorowi w zwycięstwie w Grande Boucle, lecz Yates wierzy, że to pomoże Polakowi postawić kolejny krok naprzód.

On znajduje się na fali dobrych występów z ubiegłego roku. Pora roku nie ma znaczenia. Jeśli jesteś liderem, to musisz po prostu walczyć. Rafał jest potencjalnym liderem drużyny na Wielkie Toury w przyszłości

– powiedział w rozmowie z Cyclingnews, komentując występ swojego kolarza na 4. etapie Tour of Oman, gdzie Majka finiszował na 4. miejscu.

Oczywiście w zespole jest Alberto Contador, ale gdyby ścigał się w innym zespole, byłby już liderem na Tour de France. To wszystko przed nim

– kontynuował Brytyjczyk.

32-letni Contador niedawno zapowiedział, że z zawodowego peletonu odejdzie z końcem sezonu 2016.

Kolarz z Zegartowic na czwartym odcinku wyścigu Dookoła Omanu jechał czujnie w czołówce z Tejay’em Van Garderenem (BMC Racing Team) i Rafaelem Vallsem (Lampre-Merida) i odpowiadał na ataki rywali, ale na 800 metrów przed metą odcięło mu prąd, a w efekcie na mecie wyprzedził go jeszcze Alejandro Valverde (Team Movistar).

Naszym celem w wyścigu jest pierwsza piątka klasyfikacji generalnej. Rafał był blisko zwycięstwa, lecz niestety się nie udało. Niemniej jednak cieszymy się, że forma idzie w górę i realizujemy założone cele

– skwitował Brytyjczyk.

Majka po odwołanym piątym etapie wciąż zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji generalnej, 32 sekundy za prowadzącym Rafaelem Vallsem (Lampre-Merida). Ostatni etap nie powinien przynieść większych zmian.

fot. Tinkoff-Saxo