Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Andalucia 2015: Alberto Contador “jeszcze nie w formie”

Kapitan zespołu Tinkoff-Saxo zadowolony z etapowego triumfu, choć, jak twierdzi, daleki od szczytowej formy.

Alberto Contador (Tinkoff-Saxo) dał pokaz siły i wykorzystania pracy zespołu we wczesnowiosennym sprawdzianie formy w Andaluzji. 32-latek wygrał trzeci etap hiszpańskiej etapówki i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej wyścigu, na zboczach Alto de Hazallanas dystansując Christophera Froome’a (Team Sky) i miażdżąc pozostałych konkurentów.

Contador, który w tym sezonie przygotowuje się do ataku po wygrane w majowym Giro d’Italia i lipcowym Tour de France, na trasie w Andaluzji przetestować mógł nie tylko nogi, ale także zespół, który wspierać go ma w zamiarach urzeczywistnienia niespełnionego w 2011 roku marzenia.

Bardzo się cieszę ze zwycięstwa, bo przyszło ono jako ukoronowanie wysiłku moich kolegów i ich całodniowego wysiłku na czele peletonu. W połowie podjazdu, po krótkim zjeździe, zobaczyłem, że Paulinho naciągnął peleton, a Basso przycisnął mocniej i powstały różnice. Ruszyłem od razu, wiedziałem, że będzie im ciężko mnie dogonić, bo czułem się dobrze

– komentował po etapie zwycięski Hiszpan, który na szczyt Alto de Hazallanas wjechał w czerwonej koszulce lidera.

Contador po ataku zyskał najpierw 30, a potem nawet 40 sekund nad goniącymi zawodnikami. Pościg za “El Pistolero” podjął samotnie jedynie Froome, redukując dystans i zegar zatrzymując ostatecznie 19 sekund po rywalu. W klasyfikacji generalnej dwóch pretendentów do zwycięstwa dzieli zaledwie 27 sekund.

Różnica miedzy mną, a Froomem nie jest duża, zobaczymy co się stanie jutro, przed nami kolejny ciężki etap. Dziś miałem dobry dzień, zwycięstwo i drużyna dodają mi pewności siebie. Nie jestem jeszcze w szczytowej formie, wciąż muszę zgubić trochę wagi, ale na dzień dzisiejszy jestem zadowolony ze swojego występu

– podsumował Contador.

fot. Tinkoff-Saxo