Danielo - odzież kolarska

Bartosz Huzarski: “bardzo chciałbym coś ugrać na Tourze”

Przed startem sezonu 2015 Bartosz Huzarski mówi o celach, występie w Tour de France i założonej niedawno akademii kolarskiej dla dzieci.

Na spalonych słońcem szosach Omanu sezon 2015 rozpoczyna Bartosz Huzarski. Dla doświadczonego zawodnika, jednego z filarów niemieckiej grupy Bora – Argon 18, będzie to piętnasty zawodowy sezon w karierze.

Huzarski w tym roku spędzi piąty sezon pod skrzydłami Ralpha Denka, stojącego za projektem NetApp-Endura, a obecnie Bora – Argon 18. Niemiecka ekipa, zaliczana do najsilniejszych wśród zespołów pro-kontynentalnych, w sezonie 2015 rozwija skrzydła – przebudowie uległ skład (kontrakty podpisali m.in. Cristiano Salerno, Dominik Nerz, Patrick Konrad czy Björn Thurau), w kalendarzu znalazło się sporo zaproszeń na najważniejsze imprezy w sezonie, w tym po raz drugi z rzędu “dzika karta” na Tour de France.

Czarne koszulki niemieckiego zespołu zobaczymy na szlakach Gandawa – Wevelgem, Ronde van Vlaanderen, Mediolan – San Remo czy Il Lombardia oraz takich etapówek jak Tour of Oman, Volta ao Algarve, Tirreno-Adriatico i Criterium International.

Przed startem sześciodniowego wyścigu w Omanie “Huzar” znalazł kilka chwil by porozmawiać o stojących przed nim wyzwaniach, a także o projektach kolarskich, które animuje w Polsce, w rodzinnych stronach.

Zaczyna Pan sezon w Omanie. Jak tam nogi po zimowych treningach? Podobnie jak przed rokiem będzie to przetarcie?

Dla mnie pierwsze starty to zawsze spore wyzwanie. W zeszłym roku zaczynałem na Majorce, więc tu w Omanie już całkiem nieźle kręciłem, takie przynajmniej miałem odczucia. Teraz zaczynam dość późno sezon i na pewno będę potrzebował tego wyścigu, żeby rozruszać nogi, które generalnie są całkiem ok. Ostatnie przygotowania, choć nie szły tak jak sobie to wymarzłem, były uczciwe. Wszak przyplątała się kontuzja, która na pewien czas wyeliminowała mnie ze specjalistycznych treningów, zdecydowałem się trenować w domu, ale pogoda nie była najgorsza i umożliwiała przeprowadzenie w miarę normalnego cyklu treningowego, a i przy okazji miałem czas żeby spędzić trochę na organizacji Huzar Bike Academy.

Jedziecie do Omanu silnym składem, jakie są plany? Sam Bennett na etapy płaskie, Dominik Nerz na 4. etap i klasyfikację generalną?

Generalnie Sam wygrywając ostatni etap Kataru pokazał, że ma potencjał już od wiosny, jest szybki i na pewno będzie naszym liderem na płaskie etapy. Co do klasyfikacji generalnej problem jest troszkę bardziej złożony. Dominik ostatnio zmagał się z problemami zdrowotnymi, ja nie mam zielonego pojęcia gdzie jestem w stosunku do innych zawodników. Ale będziemy próbować wypaść również w generalce jak najlepiej.

W planach ma Pan Tirreno-Adriatico, Mediolan – San Remo i Criterium International. Jakie są cele na pierwszą część sezonu, w co będzie Pan celował?

Chciałbym dobrze pojechać Tirreno, w zeszłym roku dobrze mi tam szło, mam nadzieję, że i w tym będzie ok. Co do Mediolan – San Remo, sam nie wiem, to klasyk, długi i ciężki, a ja nigdy takich wyścigów nie jeździłem dobrze. Co do Korsyki, na tą chwilę prawdopodobnie nie pojadę tego wyścigu. Drużyna chce abym miał mniej dni startowych przed TdF, jak w zeszłym roku.

Cały sezon kręci się wokół Touru?

Tak jak mówiłem, mój plan startów został przycięty do 32/34 dni startowych przed TdF. Tak więc wszystkie siły będą rzucone na drogi Francji i okolic. To może być mój ostatni udział w tym wyścigu i bardzo chciałby tam coś ugrać. Tak więc czeka mnie bardzo dużo pracy w miejsce brakujących wyścigów.

fot. © BORA - ARGON 18 / Brian Hodes© BORA – ARGON 18 / Brian Hodes

Dużo zmian zaszło w zespole po zmianie sponsora?

W sumie nie tak dużo. Te najbardziej widoczne to zmiany barw. Zlaliśmy się kolorystycznie ze sporą grupą peletonu co zapewne będzie na początku nastręczać problemów. Doszło też trochę zmian personalnych, ale kierownictwo, pomysł i ideologia rozwoju i funkcjonowania pozostały bez zmian. W zeszłych latach to działało powinno działać i w tym roku.

Czy zmiany te wpływają jakoś na Pana pozycję w zespole?

Raczej nie. Choć … jestem teraz najstarszym zawodnikiem ekipy.

Jak wygląda sytuacja z kontraktem na kolejne lata?

Dobrze, myślę, że jeszcze trochę się pościgam. Poza tym, przed pierwszym wyścigiem sezonu ciężko mówić o kolejnych sezonach.

Na początku wspomniał Pan o Huzar Bike Academy, która powstaje równolegle z Akademią Kolarską Bartka Huzarskiego. Skąd pomysł na taki projekt?

Pomysł na HBA krążył w mojej głowie już od pół roku. Generalnie po zakończeniu kariery zawodnika chciałbym zostać w kolarstwie, ale chcę robić coś według własnego planu i pomysłu, dlatego gdy pojawił się pomysł utworzenia Akademii dla dzieci, musiałem wprowadzić w życie i plan akademii dla dorosłych, żeby maluchom tę akademię z czegoś na początku sfinansować. Domyślam się również że w Polsce jest dużo ludzi którzy szukają pomocy doświadczonych zawodników lub trenerów, pomocy głównie w przygotowaniu planów treningowych.

Ja oferuję coś więcej. Bo daję możliwość poznania z bliska systemu w jakim pracuję i jeśli komuś się taki spodoba możemy podpisać dłuższą umowę. Jeśli nie, na pewno dowie i nauczy czegoś ciekawego podczas organizowanych HBA konsultacjach. Bo teraz sama jazda na rowerze to nie kolarstwo. Teraz ważne jest również wszystko to co robisz przed i po treningu.

Powstanie Akademii ogłosił Pan niedawno, jaki jest odzew?

Odzew jak na razie jest taki jak oczekiwałem. Wiem, że mało ludzi słyszało o akademii i nie wiedzą o co tu tak naprawdę chodzi. Ale powstaje już nowa strona www, która powinna to wszystko ładnie wyjaśniać. Potrzebuję również trochę reklamy aby projekt dotarł do jak największej grupy odbiorców. Początki zawsze są ciężkie. Jeśli chodzi o Akademie dla dzieci, jesteśmy już po rozmowach z dyrektorami szkół, aktualnie przygotowywane są niezbędne dokumenty i mam nadzieję, że na początku marca będziemy mogli ruszyć z naborem, pierwszymi testami i treningami.

fot. Bora – Argon 18