Danielo - odzież kolarska

Co słychać w Krismar Big Silvant Team?

Dyrektor sportowy nowo powstałej drużyny Krismar Big Silvant Team Adam Wadecki opowiada o pierwszych krokach w nowej dla siebie roli. 

Po pierwszym zgrupowaniu drużyny we Fromborku dyrektor sportowy drużyny Adam Wadecki znalazł chwilę, aby odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących zespołu.

Tomasz Bojanowski: Jak oceni Pan pierwszy obóz przygotowawczy, który odbył się w dniach 20-30 stycznia 2015 roku? Nad czym głównie pracowali zawodnicy?

Adam Wadecki: Na pierwszym zgrupowaniu mieliśmy znakomite warunki do treningu, więc postanowiliśmy skupić się na szosie oraz spokojnej integracji. Pogoda dopisała, więc całe przedpołudnia spędzaliśmy na rowerach. Po południu zawodnicy dostawali wolną rękę, trenowali indywidualnie oraz skupiali się na regeneracji.

TB: Jakie są najbliższe plany zespołu?

AW: Niebawem ruszamy na kolejne zgrupowanie, które rozpocznie się 19 lutego w Krynicy Morskiej w Hotelu Kahlberg, a zakończy się wraz z końcem miesiąca. Podczas niego odbędzie się również prezentacja naszej ekipy, w urzędzie miasta z udziałem prezydenta, sponsorów oraz innych oficjeli. Następnie wyjeżdżamy na trzecie zgrupowanie do Francji, a potem czeka nas już tylko ściganie.

TB: Czy skład zespołu został już zatwierdzony?

AW: Chciałbym, aby skład liczył 10 zawodników. Obecnie rozmawiamy z dwoma kolarzami, ale nie ma żadnych konkretów.

TB: Jakie są cele drużyny na rok 2015?

AW: Po pierwsze mamy zdobywać doświadczenie i rozwijać się. Chciałbym, abyśmy na początku sezonu uniknęli kraks i kontuzji. Mamy bardzo ciekawy kalendarz, jeśli nasi zawodnicy będą gotowi to wystartujemy w wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich, ale nic na siłę. To wciąż młodzież i musimy obchodzić się z nimi delikatnie. Naszym priorytetem będą mistrzostwa Polski w Sobótce i tam chcemy się pokazać.

TB: Co w tej chwili może Pan powiedzieć na temat obecnego składu?

AW: Cóż, jestem naprawdę zadowolony z chłopaków. Posiadają talent i chcą ciężko pracować. Przyszłość stoi przed nami otworem. W tym roku nie będziemy mieć lidera, ponieważ nie uważam, aby było to potrzebne. Liczę na to, że doświadczony Alex Kareev, który świetnie mówi po polsku pokaże chłopakom, o co chodzi w tym sporcie. Jeśli chodzi o wyniki, to liczę na Konrada Kotta. Znam go trochę i wierzę, że jest on już na tyle zaprawiony w boju i posiada takie umiejętności, które pozwolą mu w przyszłości zostać mistrzem Polski.

TB: Jakie jest Pana marzenie, jako dyrektora sportowego?

AW: Ciężko mi o tym mówić. Dla mnie najważniejsza w zespole jest dobra atmosfera i tego zamierzam pilnować. W naszej drużynie nie będzie miejsca dla osób, które ją psują, o czym chłopcy dobrze wiedzą. Kolarstwo to ciężki sport wymagający szacunku. Pracując razem musimy się szanować i to niezależnie od stopnia zmęczenia. Nie ma usprawiedliwień, szacunek na pierwszym miejscu.

TB: Czy Adam Wadecki na rowerze to temat zamknięty?

AW: Nie, jeszcze nie zawiesiłem rowera na kołku. Chciałoby się powiedzieć „ciągnie wilka do lasu”. Wspólnie z trenerem Trojgą uzgodniliśmy, że jeśli będę w odpowiedniej formie to w pierwszych wyścigach sezonu mogę wystartować z chłopakami, aby podpatrzeć z perspektywy roweru, jak sobie radzą. Ale dojdzie do tego tylko wtedy, gdy moja dyspozycja pozwoli mi na start. Nie oczekujcie ode mnie zbyt wiele, dobro drużyny jest na pierwszym miejscu. Pewnie będą pojawiać się głosy: „ O Wadek startuje to pewnie coś tam wygra”. Ale ja nie będę zwracał na nie uwagi. Kiedyś w moim życiu zawsze trening był na pierwszym miejscu, teraz układ obowiązków znacząco się zmienił i na początku muszę dbać o interesy zespołu. Coraz trudniej znaleźć mi chwilę czasu na trening, ale robię, co w mojej mocy.

TB: Dziękuję za rozmowę i życzę udanego sezonu!

AW: Ja również dziękuję.

źródło: https://www.facebook.com/cyclingteamkrismar