Najważniejszymi celami Marka Cavendisha w tym sezonie będą Mediolan-San Remo oraz Tour de France.
Chciałbym wygrać tyle wyścigów, ile się da. Na pewno chciałbym być najlepszy w San Remo, gdzie triumfowałem już raz w 2009 roku. Nie będzie łatwo, bo to monument, a monumenty są z definicji już ciężkie. Wielu innych kolarzy też już sobie ostrzy na „Primaverę” pazurki
– powiedział „Cav” przebywający wraz z Etixx-Quick Step w Calpe.
Sezon 2015 brytyjski sprinter rozpocznie w Tour de San Luis w Argentynie. Potem wystartuje w Dubai Tour, Kuurne-Bruksela-Kuurne oraz Tirreno-Adriatico. Jak będzie wyglądał jego terminarz pomiędzy „wiosennymi mistrzostwami świata” a Tourem, nie wiadomo.
Czy w „Wielkiej Pętli” będzie mógł liczyć na pomoc całej swojej drużyny? W 2012 roku, kiedy ścigał się dla Sky, ekipa podporządkowana była Bradleyowi Wigginsowi. Praktycznie bez wsparcia wygrał wówczas dwa etapy. We Francji belgijski Etixx-Quick Step postawi w generalce na Rigoberto Urana, poza tym pojawi się na starcie również mistrz świata Michał Kwiatkowski.
Na ten temat Cavendish nie chciał zbyt dużo mówić. Dodał jedynie, że cieszy się, iż w drużynie znalazł się Fabio Sabatini, który w pociągu zastąpi Alessandro Petacchiego.
Wygrana na etapie Tour to coś wielkiego, każdy kolarz chce odnieść taki sukces
– stwierdził Cavendish, który w swojej karierze 25 razy wygrywał etapy francuskiego grand touru.
Foto: Tim De Waele/TDW Sport