Przewodniczący ruchu na rzecz wiarygodności kolarstwa (MPCC) Roger Legeay broni zespołu Astana, o którym w ostatnich tygodniach mówi się wyłącznie w kontekście wpadek dopingowych braci Iglinskiy.
Przepisy MPCC przewidują, że drużyn członkowska, a taką jest właśnie kazaska Astana, dobrowolnie podda się ośmiodniowej karencji w przypadku wyjścia na jaw – w przeciągu roku – dwóch pozytywnych testów dopingowych. Karencja dotyczy dni wyścigowych.
Pojawiły się zarzuty, że po tym, jak przyłapano Maxima Iglinskiy’ego, kierownictwo grało na czas, bo chciało wziąć udział w swoim narodowym wyścigu Tour of Almaty oraz worldtourowym Il Lombardia. Według Legeaya jednak, nie należy za to krytykować ekipy.
Astana respektowała nasze reguły. Musieli czekać, aż będzie decyzja w sprawie próbki B. Pozytywny test Maxima ujrzał światło dzienne w środę, w poniedziałek zrezygnował z kontranalizy przyznając się tym samym do dopingu, potem wyrzuciła go drużyna
– mówił były menadżer Credit Agricole.
Dzięki takiej taktyce Astana nie wystąpi jedynie w Tour of Beijing oraz Giro dell’Emilia i GP Beghelli.
Foto: Ferrari – LaPresse