Niebo medali dla Niemiec na tegorocznych mistrzostwach świata. W sobotę w Ponferradzie po tęczową koszulkę we wspólnym juniorów sięgnął Jonas Bekoloh, który był najszybszy z 40-osobowej grupy.
Przed przyjazdem do Hiszpanii wszyscy w drużynie pofarbowaliśmy sobie włosy na blond. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy jedną ekipą
– powiedział 18-latek.
Bekoloh dodał, że w końcówce nie panikował, zachował spokój.
Wiedziałem, kiedy muszę zaatakować, kiedy jest ten właściwy moment. Ostatnie dwie rundy były jednak bardzo nerwowe, bo w czubie co chwila zmieniali się prowadzący. Z reguły nie ma chętnych, którzy wzięliby cały pościg na swoje barki, ponieważ każdy chce jeszcze zachować siły na finał
– dodał Bekoloh.
Gdyby to od niego zależało, to od nowego sezonu chciałby się ścigać w młodzieżówce holenderskiego Giant-Alpecin.