Danielo - odzież kolarska

MŚ Ponferrada 2014: Kasia Pawłowska: “zaczęłam się dusić na rowerze”

Start w jeździe na czas na mistrzostwach świata Kasi Pawłowskiej po prostu nie wyszedł. Nasza zawodniczka, reprezentująca na co dzień barwy holenderskiej ekipy Boels Dolmans, wykręciła 42. wynik i do zwyciężczyni Lisy Brennauer miała stratę ponad pięciu minut.

Co się stało? – chcieliśmy dowiedzieć się od Kasi. No i zapytaliśmy.

Oj właśnie, ciężko stwierdzić, co poszło nie tak, bo w drużynie jechało mi całkiem dobrze, więc nie spodziewałam się takiej czasówki!

– mówi Pawłowska.

Wicemistrzyni kraju na czas z Zawoni do ITT podeszła w bojowym nastawieniu.

Rano rolki przed śniadaniem, samopoczucie wyśmienite. A potem wielka niespodzianka. Od startu praktycznie nic nie mogłam jechać, znów zaczęłam się dusić na rowerze. Nie możesz wziąć takiego normalnego oddechu, zmieniasz cały czas pozycję. Od startu do mety tętno 180+, nogi dobre, ale nie mogłam przyspieszyć, bo zaczynałam się dusić

– tłumaczy 25-latka.

Wydaje mi się, że swoje maksimum osiągnęłam w drużynie, potem nie zdążyłam się zregenerować. Do tego doszły jeszcze zablokowane plecy, przepona. Nie wiem dlaczego, ale cały sezon mam z tym problem. Nasiliła się również astma. Mam teraz nowe leki, lecz biorę je dopiero od dwóch tygodni. Wierzę, że będzie lepiej. Bo takie wzloty i upadki są trochę męczące

– dodaje Kasia.