– Jedziemy w jednym celu – zdobyć złoty medal – mówi dyrektor sportowy grupy Orica-GreenEdge, przed niedzielnym wyścigiem o tytuł mistrza świata w jeździe drużynowej na czas.
Zaszczyt reprezentowania australijskiej ekipy przypadł szóstce w składzie: Brett Lancaster, Damien Howson, Jens Mouris, Luke Durbridge, Michael Hepburn i Svein Tuft.
Orica dwa lata temu, podczas pierwszego w historii wyścigu o tytuł mistrza świata ekip profesjonalnych, wywalczyła brązowy medal, a 12 miesięcy temu była już srebrna, ulegając o zaledwie 0,81 sekundy Omega Pharma-Quick Step.
W składzie mamy trzech zawodników, którzy pamiętają oba poprzednie wyścigi. Jedynym nowym kolarzem jest Damien Howson, ale to przecież młodzieżowy mistrz świata w jeździe indywidualnej z zeszłego roku. To dobra mieszanka doświadczenia z młodością. Połowa zespołu ma poniżej 23 lat, druga dobrze ponad 30-stkę.
– dodaje White.
O medal powalczą brązowi medaliści z Florencji, kolarze Sky.
Do składu zakwalifikowali się Salvatore Puccio, Vasil Kiryienka, Geraint Thomas, Bradley Wiggins, Dario Cataldo i Konstantin Siutsou.
Raczej bez szans na podium pojedzie natomiast Trek Factory Racing.
W szóstce brakuje chorującego Boba Jungelsa, a Spartakus myślami jest przy wyścigu ze startu wspólnego.
W drużynie pojadą: Fabian Cancellara, Kristof Vandewalle, Jesse Sergent, Markel Irizar, Jasper Stuyven i Yaroslav Popovych
O poprawę pozycji powalczą polskie ekipy zawodowe.
21. przed rokiem CCC Polsat Polkowice wystąpi w zestawieniu: Mateusz Taciak, Jarosław Marycz, Marek Rutkiewicz, Tomasz Kiendyś, Nikolay Mihaylov i Branislau Samoilau.
BDC MarcPol zabrał do Ponferrady Pawła Bernasa, Kamila Gradka, Piotra Kirpszę, Błażeja Janiaczyka, Adama Stachowiaka i Jarosława Kowalczyka. Grupa Dariusza Banaszka we Florencji ukończyła zmagania na 31. miejscu.