Danielo - odzież kolarska

Tour of Britain 2014: Cavendish trzeci po kraksie

Kittel i Ruffoni przed brytyjskim supersprinterem

To nie był dzień Marka Cavendisha. Zdecydowanie nie. Sprinter z Wyspy Man przyjechał do Liverpoolu po zwycięstwo, a zamiast wyprowadzenia na dobrą pozycję na finiszu dostał w pakiecie kraksę na pierwszych kilometrach i rozbitą nogę. Koszmarny początek Tour of Britain.

Już na początku etapu musiałem zmienić buty. Wracałem do peletonu, jechałem za samochodem. Ktoś miał defekt, auto zahamowało. Na środku drogi była wysepka, odbiłem więc w drugą stronę i walnąłem w jakiś samochód. Dostałem w lewą nogę i poleciałem na ziemię. Zabolało

– relacjonował po etapie 29-latek.

Cavendish mimo upadku zdołał się doprowadzić do stanu gotowości bojowej i stanął do sprintu, na kresce kończąc trzeci.

Goniłem całe okrążenie zanim udało mi się dołączyć do peletonu. Nie planowałem w ogóle brać udziału w sprincie. Dopiero potem zdecydowaliśmy, że trzeba spróbować. Na finiszu walczyłem na siedząco, udało się skończyć na trzecim miejscu. Szkoda, bardzo chciałem wygrać przed brytyjską publicznością

– żalił się, zaznaczając, że pech i kraksy to część sportu i że nikogo za wypadek nie obwinia.

Etap padł łupem Marcela Kittela (Giant-Shimano), który w końcówce pokonał 23-letniego Włocha Nicolę Ruffoniego (Bardiani-CSF). Co ciekawe, młody sprinter z Italii niedawno w bezpośrednim pojedynku pokonał Cavendisha – najszybszy okazując się na 3. etapie Tour du Poitou Charentes.

fot. Jakub Zimoch/rowery.org