Danielo - odzież kolarska

Peleton bzdur #6: TdP 2014

Jest taki podjazd w Polsce, nazywa się Gliczarów. Jest taki podjazd w Polsce, mówią o nim „nasz Zoncolan”, a to przez maksymalne nachylenie 22%. A nie, sorry, to już nie jest Gliczarów, tylko “Ściana Bukovina”. Hej!

A dlaczego nie “Ściana Bukowiny”? Napis na “pomniku” mówi wszystko: Bukovina, to taki hotel. Terma Hotel Spa. Ale zaraz, zaraz. Pomnik? Tak, rampa jest słynna, bardzo słynna. Na tyle słynna, że postawiono jej właśnie pomnik. Wielki kamień z tablicą i przymocowanym, przepołowionym rowerem. Kaskiem w mur, kaskiem w ścianę można by rzec.

Gliczarów urósł do rangi najważniejszego podjazdu w polskim kolarstwie. I dobrze, i źle. Dobrze, bo co roku do Bukowiny zjeżdża grubo ponad tysiąc pasjonatów, którzy biorą udział w Tour de Pologne Amatorów. Oni uwielbiają Czesława Langa za tę możliwość zmierzenia się ze ścianką. Tylko dlaczego te medale są aż tak śmiesznie małe. Źle, ściganie po polskich górach to nie tylko Gliczarów, mamy też kilka innych szlaków. Ale ok., zostawmy to. Pirenejów czy Alp przecież nie przeniesiemy.

Na starcie pojawiła się Kasia Niewiadoma ubrana w fanowską koszulkę. Nie trzeba chyba pisać, kogo dopingowała. Umówiliśmy się z nią na spotkanie w Gliczarowie. Teraz Kasik przygotowuje się na wyścig w Norwegii, być może pojedzie też górskie mistrzostwa kraju. Gadu-gadu przerwał redaktor Tomasz Zimoch wyznając swoją miłość do Kaśki…

kasik_milosz

W samochodzie mieliśmy dzisiaj Mariusza „Briana” Bryja, czyli mistrza Polski w enduro. Okazało się, że świetnie kojarzy rodzinę Niewiadomych. Ci wszyscy górale chyba w ogóle doskonale się znają, chociaż się na pierwszy rzut oka nie znają 🙂

Na Gliczarowie wymalowany asfalt. Dzisiaj na pierwszy plan wysunął się napis poświęcony Rafałowi Majce. Z boku w bębny walił fan-klub Przemka Niemca. Dobrze, że pogoda nas nie zawiodła. W okolicach w ostatnich dniach nie było suchego dnia, a tu proszę. Prawie że bez opadów.

2014-08-08-097[1]

Fajny zjazd z Zębu i czekanie przed szlabanem, potem tradycyjnie jeszcze lepszy z Gliczarowa i atak Rafała Majki w Bukowinie. Tuż to była poezja! Na początku „po co, daj innym popracować”, aż tu „ale urwał, ja nie mogę”.

Poezją nie było natomiast przechodzenie pod przyczepą od TIR-a, by dostać się do strefy dla prasy. Wszyscy, którzy udali się na tę przygodę, mieli pobrudzone plecaki i koszulki smarem. Bramka wejściowa wyglądała tak. Full wypas…

bramka_milosz