Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2014: Greipel zły na Chavanela, Degenkolb na Trentina

Co się wydarzyło w końcówce wczorajszego etapu Tour de France? Doszło do kraksy, w której leżał m.in. Andre Greipel – jeden z faworytów do wygranej.

Winą za upadek niemiecki sprinter z Lotto-Belisol obarczył Sylvaina Chavanela (IAM Cycling).

Takie rzeczy się zdarzają, kiedy nie trzymasz rąk na kierownicy. Niesamowite. Nie wiem, co Chavanel sobie myślał. Może chciał potrenować zapasy albo sobie poboksować? Stracił kontrolę nad rowerem i poleciał. Niestety jechałem za nim

– mówił zdenerwowany „Gorilla”.

Jego rodak i kolega z ekipy Marcel Sieberg dodał, że zachowanie Chavanela było niezgodne z przepisami.

Chavanel próbował odepchnąć kogoś z Cannondale i się wtedy położył. Mi udało się jeszcze go minąć, ale Andre już nie. Rękę trzeba trzymać na kierownicy, a na pewno nie wolno jej używać, by kogoś odepchnąć. Tak się nie robi

– stwierdził Sieberg.

Natomiast Chavanel nie uważa, by to on był głównym winowajcą.

Pewnie, że Andre jest mało zadowolony z tego, co się stało. Chciałem jedynie zdobyć dobrą pozycję dla Heinricha Hausslera. Walczyliśmy po prostu o pozycje. Potrzebował widocznie winowajcy, dlatego wskazał na mnie. Jestem miłym facetem, nigdy nie pragnę szkody moich kolegów

– tłumaczył doświadczony Francuz.

Inny niemiecki sprinter John Degenkolb z kolei ponarzekał na Matteo Trentina (Omega Pharma-Quick Step). Młody Włoch zmienił w finale tor jazdy, jury go zresztą za ten czyn ukarało.

Mój but jest czarny od jego tylnego koła. Matteo pojechał niezgodnie z zasadami

– mówił reprezentant Giant-Shimano.

Trentino przeprosił swojego kolegę z peletonu:

Przykro mi za to, co się stało. Sorry John. Byłem skoncentrowany na Michale Kwiatkowskim, skręciłem w lewo, by zacząć sprint. Nie odwróciłem się, nie poczułem też, by mój ruch komuś przeszkodził. Dopiero w hotelu na TV zobaczyłem, że to, co zrobiłem, nie było ok.