Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2014: ciekawostki w dniu przerwy

Do wczorajszego ostatniego etapu w Wogezach niemieccy zawodnicy z teamu Giant-Shimano przystąpili na specjalnych rowerach. Rano mechanicy drużyny zdecydowali się nieco przyozdobić ich maszyny.

Na kierownicy Johna Degenkolba oraz Marcela Kittela umieścili małe niemieckie flagi. W niedzielę reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów została w Brazylii mistrzem świata w piłce nożnej. A Kittel dodatkowo na swoim numerze startowym flamastrem wypisał daty, w których jego radcy wygrywali mundial.

kittel

Tiago Machado upadł na zjeździe z Petit Ballon i pomimo kontuzji łokcia pokonał następne 100 kilometrów w towarzystwie wspierającego kolegi z NetApp Andreasa Schillingera. Na metę w La Planche des Belles Filles dwójka dotarła spóźniona o 43 minuty, przekraczając limit czasowy. Portugalczyk rozpłakał się po tym wszystkim.

Sędziowie docenili jednak sportową postawę obu kolarzy. Po dniu odpoczynku zostaną dopuszczeni do kontynuowania jazdy.

A jeśli chcieliście się kiedyś dowiedzieć, w jaki sposób Michał Gołaś spędza noce w hotelowym pokoju, proszę bardzo.

golas

A teraz na poważnie: dzisiaj mamy dzień przerwy, ale kiedyś 15 lipca kolarze normalnie ścigali się w Tour de France. W 1997 roku Jan Ullrich jedzie na solo w Andorze po maillot jaune. Dwa tygodnie później staje w Paryżu na najwyższym stopniu podium jak pierwszy Niemiec w historii.

Dwa lata temu na drodze na Mur de Peguère na zawodników czekały… gwoździe i pinezki. Jedną z ofiar był Cadel Evans. W 2006 roku natomiast Oscar Pereiro jest na mecie w Montélimar mocno niezadowolony, że dał się pokonać Jensowi Voigtowi. Hiszpan i Niemiec mają przewagę nad grupą z liderem wynoszącą prawie 30 minut. Pereiro ubiera żółtko, oddaje je potem Floydowi Landisowi, ale po dyskwalifikacji Amerykanina zostaje zwycięzcą „Wielkiej Pętli”.

15 lipca 1993 roku z rywalizacji wycofuje się Laurent Fignon. Nigdy więcej nie wystartuje w swoim narodowym wyścigu. Dwa lata wcześniej cała drużyna PDM nie przystępuje do etapu z powodu – wersja oficjalna – zatrucia pokarmowego.

W 2007 roku zjeżdżając z mety na szczycie w Tignes Patrik Sinkewitz upada po kolizji z kibicem. Z poważnymi urazami twarzy, barku i kolana kolarz T-Mobile trafia do szpitala w Hamburgu, gdzie dowiaduje się o swoim pozytywnym wyniku dopingowym. Fan po wielotygodniowej walce o życie szczęśliwie do domu.