Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2014: Richie Porte liderem Team Sky

Po wycofaniu się z wyścigu Christophera Froome’a, dowodzenie nad zespołem Sky przejął Australijczyk Richie Porte.

“Tasmański Diabeł” zdołał przetrwać rzeź na brukach i w końcówce zminimalizował straty do latającego na czele wyścigu Włocha Vinzcenzo Nibalego (Astana).

Cieszę się, że ten etap już za nami. Ściganie trwało od samego startu, to był bardzo stresujący etap. Biorąc pod uwagę wczorajszy upadek, Froome’owi było dziś bardzo ciężko. Dlatego też jeszcze w autobusie postanowiliśmy, że Geraint i Berni będą pracowali na mnie

– czytamy w wypowiedzi sympatycznego zawodnika na oficjalnej stronie zespołu.

Porte do mety dojechał dziś na 20. pozycji, 2:11 za zwycięskim Larsem Boomem (Belkin). W klasyfikacji generalnej jest 8., do prowadzącego Vincenzo Nibalego traci 1:54.

29-latek miał na trasie odgrywać rolę najważniejszego pomocnika broniącego tytułu Froome’a. Triumfator Paryż-Nicea (2013) i drugi kolarz Criterium du Dauphine (2013) dziś na trasie został jednak sam i musiał przejąć odpowiedzialność za występ ekipy w największym wyścigu świata.

To było zupełnie inne ściganie od tego, do którego jestem przyzwyczajony. To była rzeźnia, zanim nawet dojechaliśmy do bruków. Ja sam leżałem po drugim sektorze, ale to na szczęście nic poważnego, tylko kilka zadrapań. Chłopaki radzili sobie świetnie i wykonali fantastyczną robotę na tych śliskich drogach

– pochwalił kolegów.

Naszą ekipą kierują ludzie tacy jak Kurt [Asle Arvesen] i Servais [Knaven]. To specjaliści od bruków, wiedzieli jakie rowery i sprzęt  przygotować

– uśmiechnął się Tasmańczyk.

Porte jedzie swój siódmy Grand Tour w karierze, jednak dopiero po raz drugi będzie miał szansę powalczyć o wynik dla siebie. Poprzednio udało mu się to w 2010 roku, gdy na Giro d’Italia przyjechał na 7. miejscu. W Sky pełnił rolę pomocnika, w 2012 roku pracując na Bradley’a Wigginsa, a w 2013 roku ratując z rozmaitych opresji Chrisa Froome’a.

fot. Team Sky