Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2014: wypowiedzi po 2. etapie

Co po zwycięstwie na 2. etapie Tour de France powiedział Vincenzo Nibali? Enzo stwierdził, że w pierwszym rzędzie chciał wygrać i nie myślał o żółtej koszulce lidera.

Wielki dzień, wielki dzień. Trzeba było jechać na maksa. Inni oglądali się na siebie, a jak się oglądasz, przegrywasz. Ja nie chciałem dzisiaj przegrać

– mówił kapitan zespołu Astana, aktualny mistrz Włoch, dodając, że będzie chciał wygrać 101. edycję Grand boucle.

Chris Froome (Sky) przyznał, że niedzielny odcinek nie był łatwy. Zarówno do kontrolowania, jak i reagowania na kolejne akcje.

Mamy za sobą skomplikowany etap, który dał nam nieźle w kość. Jestem naprawdę zmęczony, pozostali znajdują się chyba w podobnym stanie co ja. Dzisiaj chcieliśmy jechać z przodu, by uniknąć kłopotów. Cel zrealizowany

– oznajmił obrońca tytułu, który zameldował się w czołówce.

Zadowolony, lecz i „wypompowany”, po swoim występie był również Alberto Contador.

Czułem się bardzo dobrze, nogi kręciły. Etap nie był łatwy, dlatego ważne było znajdować się z przodu w kluczowych momentach i móc zareagować na zmianę sytuacji

– relacjonował lider Tinkoff Saxo.

Zapytany o to, dlaczego Peter Sagan (Cannondale) pozwolił odjechać Nibalemu, Słowak odpowiedział:

Bo Enzo jest moim przyjacielem. Gdybym ja za nim pognał, pognałaby i reszta. A tak Enzo ma zwycięstwo, co bardzo mnie cieszy. Cieszy mnie też zielona koszulka. Super. Ciężko było dzisiaj wygrać, ponieważ każdy się na mnie patrzył.

Na 6. miejscu finiszował Michael Albasini. Szwajcar z drużyny Orica-GreenEdge był jednym z cichych faworytów etapu w Yorkshire.

Simon Gerrans podjechał do mnie i powiedział, że nie czuje się za dobrze. Wiedziałem, że będę musiał się postarać o dobry wynik. Bardzo się starałem, ale na więcej nie było nas dziś stać. Nogi już nie chciały gnać do przodu, dojechałem ostatkami sił. Ostatni podjazd, choć długi zaledwie na 800 metrów, był naprawdę ciężki. Koledzy wykonali kawał dobrej roboty.

Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) przyjechał pod koniec stawki, ale jego czas nadejdzie dopiero w górach.

Dzisiejszy etap był kolejnym, na którym moim głównym celem było oszczędzanie sił. Tylko przez kilka chwil jechałem na czele peletonu na małych podjazdach, ale to głównie w celu sprawdzenia nogi. Jest ok, chociaż do dobrej dyspozycji jeszcze trochę brakuje. Czekam na swój dzień, kiedy będę mógł wyraźnie pomóc Contadorowi.