David Millar nie krył swojego niezadowolenia z decyzji teamu Garmin-Sharp. Kierownictwo amerykańskiej drużyny postanowiło nie zabierać Szkota na Tour de France.
W przeciągu dwunastu lat Millar wygrał cztery etapy Grand Boucle, tegoroczna edycja francuskiego wielkiego touru miała być jego 13. w karierze.
Jestem w szoku, że mój zespół już we mnie nie wierzy
– powiedział 37-latek dziennikowi Guardian. Jeszcze wczoraj jego nazwisko znajdowało się podobno na liście kolarzy, zostało w nocy jednak skreślone.
Na swoim Twitterze Millar, jeden z największych antydopingowych „apostołów” w peletonie, napisał, że próbuje skontaktować się telefonicznie z przełożonymi, ale nikt nie odbiera. W środę wycofał się z czasówki mistrzostw Wielkiej Brytanii z powodu problemów z oddychaniem.
Zawsze kończyłem Tour, w każdej sytuacji i wypełniałem moje zadanie lepiej, niż wszyscy inni. Cztery lata temu niestraszne było mi nawet złamanie żebra
– dodał.
Garmin-Sharp poprowadzi we Francji 10. zawodnik ubiegłorocznego wyścigu i zwycięzca czerwcowego Criterium du Dauphine Andrew Talansky.
25-letniego Amerykanina wspierać będą Johan Vansummeren, Javier Acevedo, Jack Bauer, Alex Howes, Ben King, Sebastian Langeveld, Ramunas Navardauskas i Tom-Jelte Slagter.