Danielo - odzież kolarska

Peleton bzdur #1

Jakieś wnioski możemy wyciągnąć po pierwszym dniu szosowych mistrzostw Polski w Sobótce? Prezes Wacław Sakrul mógłby śmiało stawiać pieniądze u bukmachera. „Wygra Kwiatkowski, mówię wam, wygra Kwiatkowski”. I wygrał.

Chociaż niewiele brakowało, by złoty medal, który medalu raczej nie przypomina, tylko taki trochę przeterminowany placek ziemniaczany z napisem, co ma i swoje dobre strony, by nigdzie na świecie nie ma podobnego krążka, trafił w ręce pewnego pana na rowerze z drewna. Sędziowie go jednak nie dopuścili do rampy. Szkoda, szanse na podium były spore. Po mokrej, śliskiej nawierzchni nic tak szybko i bezpiecznie nie śmiga, jak koło z badyli i z drewna. Nieoheblowanego rzecz jasna.

Niesamowity wynik wykręcił dzisiaj jeden tandem z pilotem i osobą niedowidzącą, który 20 kilometrów pokonał w 20 minut. Sędziowie patrzyli na siebie z niedowierzaniem. Kibice patrzyli na siebie z niedowierzaniem. Na siebie to może za dużo powiedziane, bo kibiców zbyt wielu nie było. Ale za to sklepy przy starcie cieszyły się wzięciem wśród samych zawodników. Ciekawe, jakie dochody będzie miał „bank piwny”.

Bardzo „rozczarowała” nas Kasia Niewiadoma. Najpierw zwyciężyła w orliczkach, potem powiedziała, że idzie się najeść naleśnikami. Może świat Kasi teraz legnie w gruzach, ale to, co jadła naleśnikami nie było. To raczej była owsianka w postaci batona 🙂

Bartek Huzarski od dzisiaj jest mistrzem kraju w czasówce na 24 km. W końcówce „Huzar” złapał gumę, podium odjechało. Być może Bartek na śniadanie wpałaszował za mało jajecznicy. Bartek, znasz menu na niedzielę.

Nie wiemy, co na śniadanie na talerz wrzucił sobie Eryk Latoń. Mało ważne. Na trasie pędził do przodu niczym luxtorpeda. Podobno ktoś go wziął na hol, dostał karę 36 sekund, jednak po interwencji została ona skasowana. Była sankcja, nie ma sankcji, highlife.

O high i life wiedzą coś Szymon Rekita, którego niektórzy nazywają Rakieta i mają w tym sporo racji, bo Szymon w końcu zdobył złoto, oraz nasza koleżanka Martyna. „Martyna, na pewno skręcamy tu w prawo?” „Tak, na bank”. Dziękujemy, ci Martyno za nieplanowane zwiedzanie Wrocławia 🙂