Danielo - odzież kolarska

MP Sobótka 2014: premiera dla Kwiatkowskiego, szósty medal Bodnara, szczęśliwy Taciak

W środę Michał Kwiatkowski miał premierę. Pierwszy raz w swojej zawodowej karierze „Kwiato” został mistrzem Polski w jeździe na czas. Aż o 27 sekund wyprzedził Macieja Bodnara (Cannondale), który jeszcze rok temu pokonał zawodnika Omega Pharma-Quick Step.

Na półmetku różnice czasowe między naszymi dwoma najlepszymi czasowcami były minimalne. W drugiej części wyścigu Kwiatkowski jednak przyspieszył, lepiej rozkładając siły w ciężkich warunkach, w jakich przyszło rywalizować kolarzom w Zawoni. Chociaż ulewa zdążyła zamienić się w kapuśniaczek, to nawierzchnia w dalszym ciągu było mokra i śliska.

Nie kalkulowałem, pojechałem najlepiej i najszybciej, jak umiałem. Z samochodu otrzymałem informacje dotyczące różnic czasowych, ale nie wiedziałem, czy się zgadzają i czy dyrektor nie chce mnie czasem jeszcze bardziej zmotywować i zmusić do dodatkowej walki

– śmiał się Kwiatkowski na konferencji prasowej.

Pomimo deszczu bardzo dobrze się dzisiaj czułem na rowerze. Bardzo się cieszę z mojej pierwszej koszulki z orzełkiem na czas. Ostatni okres po ardeńskich klasykach był ciężki, bardzo mocno trenowałem w kontekście Tour de France. Przygotowania niewiele się zmieniły w stosunku do zeszłego roku. Zdecydowaliśmy się na wycofanie z Criterium du Dauphine, by dać trochę odpocząć organizmowi. Wyścig w Zawoni chciałem wykorzystać jako start kontrolny. Wyszedł jak widać dobrze

– dodał 24-latek.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na szyi Bodnara zawisło trzecie srebro w karierze, które uzupełniło trzy złote krążki. „Bodi” jechał praktycznie po swoich terenach.

Świetnie znam te okolice, bardzo często tutaj trenuję, nawet na trasie dzisiejszej czasówki, która była stosunkowo łatwa technicznie. Trochę zamieszania było z tymi dwoma małymi kółkami przy mecie/starcie. Jestem zadowolony wyniku i srebra, praktycznie wcześniej było wiadomo, że głównym faworytem jest Michał

– stwierdził 29-letni Bodnar, który w przyszły wtorek wybiera się wraz z swoją drużyną na Tour de France.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po brązowy medal sięgnął Mateusz Taciak (CCC Polsat Polkowice).

Cieszę się z podium. Na ostatnim kilometrze dogonił mnie Michał. Jechałem wtedy już na maksa, wszyscy w końcówce jadą na maksa. Dla każdego czasowca, a za takiego jestem uważany, to jest zawsze dziwne uczucie, kiedy ktoś cię mija. Tak czy siak pierwszą część sezonu miałem udaną. Teraz pora na Tour de Pologne

– powiedział zwycięzca tegorocznych Szlakiem Grodów Piastowskich.