Danielo - odzież kolarska

Mariusz Witecki liczy na powtórkę w WSiO

W ubiegłym roku zwycięzcą Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków (2.2; 2-5 lipca) był Ukrainiec Witalij Popkow, natomiast ostatnim polskim triumfatorem imprezy jest Mariusz Witecki, który obecnie reprezentuje Mexller Team.

33-letni zawodnik chiałby powtórki z 2012 roku.

W tym roku trasa mi odpowiada, bo najpierw są trzy płaskie etapy, a potem wjedziemy w góry, czyli dokładnie tak jak w 2012 roku

– mówi Witecki.

Wyścig rozegra się na czwartym, gdy po wyczerpującym etapie czekają nas sztywne i trudne podjazdy pod górę Kamieniec. Tam peleton podzieli się na mniejsze grupy. W ubiegłym roku przeliczyłem się z siłami, bo zaatakowałem za wcześniej, na samym początku podjazdu i pod koniec zabrakło mi sił. W tym roku spróbuję rozegrać to inaczej. Każdy z liczących się zawodników bardzo dobrze wie, ile zależy od wspinaczki na Kamieniec i każdy będzie tam szukał swojej szansy. Przełom czerwca i lipca to bardzo ważny czas dla nas, bo najpierw walczymy w mistrzostwach Polski, a potem ścigamamy się na Wyścigu Solidarności.

Przypomnijmy, że przed dwoma laty Witecki wygrał najgorętszy ze wszystkich dotychczas rozegranych wyścigów Solidarności. Średnia temperatura wynosiła blisko 30 stopni Celsjusza. Na czwartym etapie z Nowego Sącza do Krosna (186,4 km) na metę przyjechała dwójka śmiałków: Batrosz Huzarski (NetApp) i właśnie Witecki. Etap i wyścig rozstrzygnął się podczas wjazdów pod zamek Kamieniec. Witecki był wprawdzie drugi na mecie w Krośnie, ale objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej i nie oddał koszulki lidera na ostatnim etapie do Jarosławia.

Teraz kolarz grupy Mexller Team chciałby, aby historia sprzed dwóch lat się powtórzyła. Jednak jeśli w grupie ktoś z kolegów będzie w lepszej dyspozycji, to pomoże mu w walce o końcowe zwycięstwo.

Atmosfera w naszej ekipie jest naprawdę fajna

– dodał.

inf. prasowa
fot. Darek Krzywański Photography / Mexller