Sir Bradley Wiggins opuścił trasę Tour de Suisse przed rozpoczęciem piątego etapu wyścigu z powodu obrażeń odniesionych dzień wcześniej.
Lider grupy Sky wspólnie z Jarosławem Maryczem (CCC Polsat) poleciał na asfalt 28 kilometrów przed metą, doznając stłuczenia prawego uda. Obrzęk powiększył się w ciągu nocy.
Kontuzja wymaga małego leczenia, dlatego po rozmowie z Bradem postanowiliśmy wycofać go z wyścigu i odesłać do domu
– powiedział lekarz brytyjskiej ekipy Steve Baynes.
Wiggins liczy, że przerwa długo nie potrwa i będzie mógł 26 czerwca powalczyć o tytuł mistrza kraju w jeździe na czas.
Jak na ironię jechałem ostatni w peletonie, chcąc uniknąć kłopotów. W momencie, gdy wszyscy zaczęli hamować, jadący z tyłu kolarz wjechał na mnie przy pełnej szybkości
– opisywał Wiggo moment upadku.
Mam spory obrzęk po lewej stronie prawego kolana. Mógłbym kontynuować jazdę, ale lepiej dmuchać na zimne wracając do domu. Bardzo chcę w następny czwartek być gotowy na mistrzostwa, dlatego nie ma co ryzykować pogłębienia kontuzji.
fot. Jakub Zimoch/rowery.org