Dzisiejszy etap Tour de Suisse odpowiadał Peterowi Saganowi. Było pagórkowato, ciężko, w finale zawodnicy musieli pokonać wiele zakrętów. Teren wręcz idealny dla Słowaka.
Na ostatnim zakręcie szybszy był Michael Albasini, który wybrał lepsze przełożenie. Jedyną możliwością dla mnie było pojechać po zewnętrznej i pedałować ile wlezie na prostej. Udało się. Cały dzień się udał. Jutro scenariusz powinien być nieco inny, do głosu dojdą rasowi sprinterzy. Spróbuję powalczyć, ja zawsze chcę wygrywać
– powiedział zawodnik Cannondale.
Po 3. etapie szwajcarskiego wyścigu w dalszym ciągu w generalce prowadzi Tony Martin (Omega Pharma-Quick Step).
Dzisiaj nie było łatwo kontrolować drugą grupę. Moi koledzy byli chyba nieco zmęczeni wczorajszym dniem. Gdybym nie jechał w koszulce lidera, prawdopodobnie bardziej bym zaryzykował i włączył się do rywalizacji o triumf etapowy
– stwierdził „Panzerwagen”.