Z Pauliną Brzeźną-Bentkowską gadamy sobie od czasu do czasu na różne tematy. Ponieważ teraz wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa Polski w Sobótce/Zawoni musieliśmy podpytać, jak się liderka TKK Pacific Toruń czuje.
Przygotowania przebiegają dobrze, do dnia dzisiejszego wszystko idzie według planu i mam nadzieję, że się to nie zmieni przez najbliższe dwa tygodnie
– mówi Paula.
Po zwycięstwie w czeskiej etapówce Gracia Orlova wraz ze swoimi koleżankami drużynowymi udała się m.in. do Austrii na International Langenlois Cycling Days, gdzie wygrała jeden etap – sprint pod górę -, a w generalce zajęła 5. miejsce za Anią Plichtą.
Rok temu na MP w Sobótce Brzeźna-Bentkowska we wspólnym była druga, a na czas trzecia. Tym razem ma być lepiej.
Jak do każdego wyścigu, również do MP przystępuję z bardzo ambitnymi celami. Mistrzostwa odbywają się w moich rodzinnych stronach, będę walczyć o jak najlepsze wyniki. Ale czy ja kiedykolwiek nie walczyłam?
– śmieje się.
Trasa tegorocznej czasówki niezbyt odpowiada ósmej zawodniczce Igrzysk Olimpijskich w Pekinie (2008), dlatego też ciężko będzie powtórzyć trzecią lokatę.
Ale why not? Zobaczymy. Natomiast wyścig ze startu wspólnego to zupełnie inna bajka. Bajka, którą lubię
– dodaje zapraszając wszystkich kibiców kolarstwa nie tylko do Sobótki/Zawoni, lecz również na trasy innych wyścigów w Polsce.