Po 9. etapie Giro d’Italia Rafał Majka w dalszym ciągu zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i prowadzi w młodzieżowej.
W niedzielę młody Polak przyjechał na 9. lokacie.
Kolejny raz chłopacy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Przez cały dzień Rafał był dobrze chroniony przez kolegów, Majka nakazał im nadawać tempo na najbardziej stromym fragmencie podjazdu, by jeszcze przyspieszyli, co jest świetnym znakiem
– powiedział dyrektor sportowy ekipy Tinkoff-Saxo Lars Michaelsen.
Mocny dzisiaj na odcinku z finałową wspinaczką na Sestola (16,5 km, śr. 5,5%, maks. 13%) był Domenico Pozzovivo (Ag2r). Kieszonkowy Włoch wskoczył na czwartą pozycję w generalce i stał się poważnym zagrożeniem dla Majki.
Trzeba na niego uważać, Domenico zadomowi się w top 10. Juto dzień przerwy, taki prawdziwy. Nasi kolarze kilka godzin spokojnie potrenują, resztę dnia spędzą w hotelu
– dodał Michaelsen.
A co powiedział Rafał?
Dzisiejszy etap przebiegał całkowicie pod kontrolą, z czego jestem bardzo zadowolony. Chłopaki z Tinkoff-Saxo pracowali ciężko, żeby zrobić mocne tempo pod górę. Zaatakował Uran, za którym podążyłem. Po tym ataku czułem się dobrze, ale dzisiaj chciałem oszczędzać siły na walkę w kolejnych etapach. Jutro dzień odpoczynku. Nie czuję się specjalnie zmęczony pierwszym tygodniem, ale dobrze będzie złapać nieco oddechu.
fot. Lapresse