Danielo - odzież kolarska

Tour of California: Wiggins nie dał rady “diabelskiej górze”

To musiało boleć. Finałowa wspinaczka na Mount Diablo na 3. Etapie Tour of California dała się we znaki liderowi Bradleyowi Wigginsowi (Sky).

„Wiggo” co prawda obronił prowadzenie, ale stracił 20 sekund do Rohana Dennisa. Młodzian z ekipy Garmin-Sharp najlepiej uporał się z podjazdem (maks. 17%), bo dobrze znał go już z zeszłego sezonu.

Rok temu na trzy kilometry do celu moje baterie się rozładowały. Tym razem widziałem, że pozostali nie dawali rady, co mnie dodatkowo zmotywowało. Na 1500 metrów do mety atakować miał Janier Acevedo. Kiedy poszedł Adam Yates (Orica-GreenEdge) postanowiłem odjechać. Wszystko albo nic

– mówił uradowany 24-latek.

Wiggins z kolei skarżył się na panujące upały. Pierwszy brytyjski zwycięzca Tour de France (2012) od dwóch lat nie walczył w tak wysokich temperaturach.

Odzwyczaiłem się i byłem po prostu wypompowany. Dzisiaj cel był jasny: nie zgubić cennych sekund, nie eksplodować. Nadawałem tempo, bo nie chciałem, żeby ktoś groźny odskoczył. Już tydzień temu wspinaliśmy się na tę górę. Daje popalić, przede wszystkim na ostatnich 300 metrach

– mówił Sir Bradley.