No i już po Romandii, czyli po ostatnim sprawdzianie przed rozpoczynającym się za 4 dni Giro d’Italia.
Wyścig sam w sobie bardzo fajny, z dwoma ciężkimi etapami, gdzie było można zobaczyć w jakiej formie się kto znajduje. Po prawie miesiącu bez ścigania brakowało mi bardzo rytmu wyścigowego, ale o to też chodziło – żeby nadrobić to właśnie tu, w Szwajcarii. No i dopracować formę, którą budowaliśmy na zgrupowaniu na Etnie. Mieliśmy dwóch liderów – Nicolasa Roche’a i Rafała Majkę – i nasza jazda była podporządkowana pracy na nich. Wydaje mi się, że jako team pojechaliśmy dobry wyścig. Szkoda kraksy Rafała i miejsca w czołówce w generalce, ale to miało być przygotowanie pod Giro, także jest ok.
Przede wszystkim cieszę się, że nie miałem problemów z mięśniem, którego kontuzję leczyłem po Katalonii. Czuję się bardzo dobrze, forma jest ok, a dobry prognostyk przed Giro. Wczoraj z Rafałem przylecieliśmy do Lukki, jeden dzień w domu i jutro lecimy już do Irlandii. Heh… i w końcu jakieś marzenia się spełniają, bo jeszcze jako żak czy młodzik marzyłem, żeby kiedyś się ścigać w Grand Tourach. Wiem, że lekko nie będzie, ale teraz to marzenie się w końcu spełni 😉
Nie wiem jak zareaguje mój organizm w 3 tygodniu ścigania, nie wiem jak będzie nawet po pierwszym, bo tak naprawdę to 21 bardzo ciężkich dni. Ale jestem na to gotowy!
Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.
Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…
Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.
Katarzyna Niewiadoma na szczycie Mur de Huy uniosła ręce w geście triumfu i wygrała z największymi rywalkami: Demi Vollering i…
Longo Borghini, Vollering o zwycięstwie Niewiadomej, Kwiatkowski o pogodzie. Lopez najlepszy trzeciego dnia Tour of the Alps. Wiadomości z 17…
"Powolna śmierć" na Mur de Huy. Elisa Longo Borghini zajęła trzecie miejsce w Fleche Wallonne Femmes i na mecie szczerze…