Danielo - odzież kolarska

Drugie norweskie zwycięstwo w Rund um den Finanzplatz

Nie udał się Johnowi Degenkolb (Giant-Shimano) rewanż za porażkę w Mediolan-San Remo. W czwartek w Rund um den Finanzplatz znowu lepszy od Niemca był Alexander Kristoff (Katusha).

Nie spodziewałem się, że wygram, ponieważ przez cały dzień czułem się źle. Moja ekipa bardzo dobrze pracowała, próbowała kontrolować przebieg rywalizacji. Niestety na ostatnim kilometrze nieco się zagubiliśmy. Ostatni zakręt był bardzo śliski, ale już w nim wywalczyłem niezłą pozycję, pojechałem więc dalej na maksa

– powiedział 26-letni Kristoff, który jest drugim zwycięzcą z Norwegii we frankfurckim klasyku (Rund um den Henninger Turm) po Dag-Otto Lauritzenie (1987).

Kristoff w nagrodę dostał statuetkę przedstawiającą niedźwiedzia i byka – symbole giełdy papierów wartościowych we Frankfurcie nad Menem.

Degenkolb nie do końca był pogodzony z przegraną i przyznał, że 1 maja konkurent z zimnej północy był od niego silniejszy.

Trzymałem się jego koła, lecz kiedy rozpoczął sprint, miałem problemy, by za nim podążyć. Był po prostu bardzo mocny. Drugie miejsce nie jest powodem do wstydu, jednak chciałem wygrać w wyścigu u siebie. Tak to już jest. W Paryż-Roubaix cieszyłem się z drugiej lokaty, dzisiaj jestem z podobnej zawiedziony

– mówił.

Na trzecim miejscu finiszował Jêrome Baugnies (Wanty-Groupe Gobert).

Jechaliśmy bardzo aktywnie, w finale mieliśmy dwóch zawodników w czubie, ale następnie grupy się zjechały. W sprincie walczyłem o jak najlepszy rezultat, lecz Kristoff i Degenkolb byli ode mnie ewidentnie silniejsi

– stwierdził Belg, który w 2011 roku był drugi za Degenkolbem.