Do skutku nie dojdzie planowany start Vincenzo Nibalego w Criterium International. Lider zespołu Astana zrezygnował ze startu, a czas przed kampanią ardeńską poświęci na trening i odpoczynek.
Nibali ostatnio śmigał na trasie Paryż-Nicea oraz Mediolan-San Remo. “Rekin z Mesyny” na francuskich drogach szarpał, ale odskoczenie od peleton okazało się ponad jego siły. Trochę lepiej poszło triumfatorowi ubiegłorocznego Giro d’Italia na trasie “wiosennych mistrzostw świata” – Włoch ruszył na Cipressie i kręcił raźno przed grupą, ale jego mocarstwowe zapędy poskromiono na Poggio. Po wyścigi lider Astany narzekał, że musiał robić wszystko sam, a liczył na współpracę i atak dwójkowy.
Weekendowe plany startu w Criterium International, jeszcze kilka dni temu nawet zapowiedzi o walce o zwycięstwo, są teraz nieaktualne. Nibali do ardeńskich klasyków ma nieco ponad 3 tygodnie i zamierza przeznaczyć je na odpoczynek i trening.
Widzieliśmy, że Vincenzo ciężko pracował podczas tych dwóch wyścigów. Dobrze było zobaczyć atakującego Rekina, ale teraz musimy się cofnąć – wrócić na Teneryfę, odpocząć i potrenować specjalnie pod kątem ardeńskich klasyków, szczególnie Liege-Bastogne-Liege
– cytuje managera ekipy – Giuseppe Martinelliego – oficjalna strona Astany.
Kazachski zespół na Korsyce poprowadzi Michele Scarponi, mając u boku Janeza Brajkovica. Ważnym punktem ekipy będzie także młody Alexy Lutsenko.