Rok temu Gerald Ciolek wygrał Mediolan-San Remo odnosząc swój największy sukces w karierze.
Sukces niemieckiego sprintera był niespodziewany, nie wymieniano go w gronie faworytów. Tym bardziej, że reprezentował i w dalszym ciągu reprezentuje barwy teamu z RPA – MTN-Qhubeka. Zespołu, który w minionym sezonie debiutował w profesjonalnym peletonie.
Ciolek chciałby w niedzielę powtórzyć swój zeszłoroczny wynik.
Chciałbym odegrać w finale znaczącą rolę. Wierzę, że jestem w stanie sięgnąć po zwycięstwo. Jeśli człowiek przestanie wierzyć w takie rzeczy, to niech lepiej w ogóle przestanie jeździć na rowerze. Taktyka jest prosta. Na Poggio trzeba kręcić z przodu i od tego momentu jechać w trupa
– stwierdził 28-latek.
Foto: teammtnqhubeka.com