Danielo - odzież kolarska

Fabian Cancellara: “nie chcę, aby młodzież skopała mi tyłek”

Cztery tytuły mistrza świata na czas, trzy zwycięstwa w Roubaix, dwa we Flandrii, jedno w San Remo. Na karku 33 lata i pozycja matuzalema peletonu. Fabian Cancellara.

Szwajcar w niedzielę, na trasie Mediolan-San Remo, rozpocznie najważniejszą dla siebie część sezonu. Tym trudniejszą, że przyjdzie mu stawać w obronie zwycięstw w E3, Ronde van Vlaanderen i Paryż-Roubaix.

Ten sezon rozpocząłem inaczej niż do tej pory, ale myślę że wyjdzie to na dobre. Jestem bardzo zadowolony z tego jak się sprawy mają. Nadszedł mój czas, od niedzieli, przez pięć następnych wyścigów. Nie boję się o prezentowaną dyspozycję, ale muszę być najlepszy w tym jednym właściwym dniu. Od Tirreno forma poszła w górę.

– powiedział kolarz Trek Factory Racing na spotkaniu z dziennikarzami przed Mediolan – San Remo.

Cancellara zwrócił uwagę, że łagodna zima sprawiła iż duża grupa kolarzy znajduje się w świetnej dyspozycji.

Zauważyłem, że peleton jest znacznie mocniejszy niż w zeszłym roku. Podczas jazdy w wyścigu widać wszystko jak na dłoni, kto cierpi, kto jak pedałuje, jak wygląda gruppetto, sytuacja na podjazdach, kto komu pomaga w zespole. Uważam, że z najlepszej strony pokazał się Peter [Sagan]. Z kolarzy liczących się w klasykach, dobry wydaje się Philippe [Gilbert], a także [Jurgen] Roelandst. Belgowie będą gotowi. [Sep] Vanmarcke był super mocny. Również w Paryż-Nicea pojechali mocni zawodnicy, jak np. Zdenek Stybar. Na pewno pominąłem kilka nazwisk, które włączą się do gry. Czeka nas parę fajnych wiosennych klasyków.

Spartakus wygrał Primaverę w 2008 roku, a w ostatnich trzech latach nie schodził z podium włoskiego pomnika. Twierdzi, że w niedzielę należy być przygotowanym na różne scenariusze, a ważną rolę mogą odegrać warunki pogodowe.

Ze względu na łatwiejszą trasę i spore grono faworytów, automatycznie uważa się, że zobaczymy masowy sprint, ale poczekajmy. Wiele na przykład mogą zmienić opady deszczu. Musimy wziąć to pod uwagę. Wszystko zależy od tego co wydarzy się pomiędzy Mediolanem a Genuą, następnie między Genuą a San Remo, z takim czynnikiem jak pogoda, deszcz i wiatr. To drobne rzeczy, wszystko jednak ma swoje znaczenie. Będzie ciężko, ale jak zawsze zostaniemy świadkami niepowtarzalnego wyścigu.

Obchodzący w miniony wtorek swoje 33-letnie urodziny Cancellara podzielił się refleksją na temat nowej generacji kolarzy, która coraz mocniej naciska na starego mistrza.

Nowa fala nie nadchodzi, ona już nadeszła. To uzdrawiająca część sportu. Nie czuję się staro, ale jestem starszy. Minęło już 14 lat, więc trudno by było inaczej. Czasem tak się czuję, gdy widzę jak młodzi są niektórzy kolarze. Podczas wyścigu wszyscy są równi, ale gdy na nich się spojrzy, to trudno nie zauważyć jak niewiele mają lat.

Cancellara nie zamierza oddawać pola młodym wilczkom, zwłaszcza, że ma nad nimi pewną przewagę.

Jestem w tym sporcie od 14 lat i możliwość rywalizowania z młodym pokoleniem stanowi dla mnie wspaniałą sprawę. Młodzież musi jednak jeszcze dojrzeć, potrzebuje na to kilku lat. Na przykład taki Kwiatkowski. Wielu było przekonanych, że jedzie po zwycięstwo w Tirreno-Adriatico, ale na długim etapie męczył się i za to zapłacił. Możesz sobie jednak wyobrazić, gdzie on znajdzie się za dwa lata? Uważam, że to wspaniałe. Znakomicie przy tym mnie mobilizuje. Nie chcę, aby młodzież skopała mi tyłek.

fot. Lapresse