Danielo - odzież kolarska

Omega Pharma-Quick Step z Cavendishem i Kwiatkowskim na “La Primavera”

Belgijski zespół Omega Pharma-Quick Step przedstawił skład na nadchodzący wyścig klasyczny – Mediolan – San Remo. W składzie pracującym na sukces supersprintera Marka Cavendisha znalazł się mistrz Polski Michał Kwiatkowski.

Podopieczni Patricka Lefevere’a w tym roku za wszelką cenę chcieli będą dowieźć do mety w San Remo Brytyjczyka Marka Cavendisha. “Manx Missile” triumfował już w najdłuższym wyścigu jednodniowym świata w 2009 roku, na kresce pokonując Heinricha Hausslera.

W tym roku imponująco prezentuje się jego sprinterski pociąg – w teorii niczym strzałę z łuku “Cava” wypuścić ma niezwykle doświadczony włoski sprinter Alessandro Petacchi, który we włoskim monumencie triumfował w 2005 roku. W napinaniu łuku uczestniczyli będą Matteo Trentin oraz Mark Renshaw, jednak walka na finałowych podjazdach może sprawić, że Cavendish do San Remo dojedzie w towarzystwie innego kolegi – Jana Bakelantsa, Zdenka Stybara, Michała Kwiatkowskiego lub Iljo Keisse.

Mediolan – San Remo to piękny klasyk, na który czekam cały rok. Mimo że to najdłuższy wyścig świata, wszystko rozgrywa się na ostatnich kilometrach. Musimy pozostać skoncentrowani i postarać się nie popełnić żadnego błędu, bo każda pomyłka może nas drogo kosztować. Mamy silny zespół i to będzie ważny czynnik, bez względu na to jak wyścig się rozegra

– oceniał dyrektor sportowy zespołu Davide Bramanti.

– Jak zwykle, wszystko może się zdarzyć, ale nasza ekipa jest gotowa i zmotywowana, a do tego zawodnicy ci ścigali się już ze sobą w tym sezonie. Możliwe że kluczową rolę odegra pogoda, prognozy mówią o deszczu, więc wszystkie plany mogą wziąć w łeb. Musimy być gotowi by się przystosować do warunków

– podsumowywał.

Trasa “wiosennych mistrzostw świata” w tym roku wyjątkowo sprzyja sprinterom – z programu wypadł podjazd La Manie, a organizatorom nie udało się wprowadzić nowego podjazdu – Pompeiany. W końcówce walka rozegra się zatem na dwóch podjazdach – Cipressie i Poggio.

fot. OPQS/Tim de Waele