Danielo - odzież kolarska

Komu wolno jeździć po chodniku?

Wygrywając Kuurne-Bruksela-Kuurne po raz trzeci, Tom Boonen znów zapisał się złotymi zgłoskami w annałach kolarstwa. W światku słychać jednak głosy, że nie wszystko było zgodne z przepisami.

O co chodzi? O bruk. A konkretnie, o jego unikanie. Atak zainicjowany głównie przez kolarzy Omega Pharma i Belkin, podzielił peleton. Odjeżdżającego “Turbo Toma” i jego ekipy nie powstrzymała pogoń ekipy Sky i Lotto-Belisol. Pretensje po zakończeniu wyścigu miał jednak jeden z zawodników tej ostatniej – Marcel Sieberg. Na Twitterze zamieścił on zdjęcie całej czołówki wczorajszego wyścigu, na którym widać, że cała grupa gładko kręci po zlokalizowanym obok brukowanej drogi chodniku.

Wiemy dlaczego nagle straciliśmy 30 sekund. Panowie, albo wszyscy albo nikt…

– napisał, zaznaczając, że peleton sumiennie kręcił po bruku.

Niemiec nie był pierwszy w swoich spostrzeżeniach – już podczas wyścigu znany blogger Inner Ring zauważył, że warto wygrać finisz z grupy, bo jeśli sędziowie okażą się dokładni, to cała grupa zostanie zdyskwalifikowana za jazdę po chodniku. Sędziowie okazali się wyrozumiali i Boonen triumfował w wyścigu po raz trzeci w karierze, ustanawiąjac nowy rekord w ilości zwycięstw.

Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) pod koniec ubiegłego roku zmieniła zasady gry i od 1 stycznia 2014 roku obowiązuje przepis 1.2.064 bis, który mówi:

Surowo zabrania się jazdy po chodnikach, drogach lub ścieżkach rowerowych usytuowanych wzdłuż jezdni, które nie stanowią części trasy. Nieprzestrzeganie tego obowiązku jest karane zgodnie z art.12.1.040pkt.14bis, bez uszczerbku dla wszelkich innych kar, które mogą mieć zastosowanie.

Artykuł 12.1.040 pkt. 14bis mówi z kolei o karze finansowej, jak również dyskwalifikacji.

Podczas wyścigów z odcinkami “kocich łbów” organizatorzy radzą sobie z tym kłopotem na różne sposoby. W ubiegłym roku, a więc jeszcze przed wprowadzeniem nowych zasad, na dzień przed Paryż-Roubaix, pobocze po obu stronach Lasku Arenberg zostało pieczołowicie zaorane, tak by zawodników nie kusiło by zrezygnować z wariackiej jazdy po 200-letnim bruku.