Danielo - odzież kolarska

Sprawa Marco Pantaniego znowu na wokandzie

Dziesięć lat po tragicznej śmierci Marco Pantaniego jego rodzina domaga się wszczęcia kolejnego śledztwa. 14 lutego 2004 roku ciało „Pirata” znaleziono w hotelu w Rimini. Lekarze stwierdzili przedawkowanie kokainy.

Adwokat familii „Słoniątka” Alfonso De Rensis zaczął ponownie przyglądać się materiałowi dowodowemu, przy okazji szuka nowego.

Będziemy się domagać, by prokuratura dokładnie zbadała pewne elementy, którym do tej pory się nie przyglądała

– powiedział De Rensis na łamach rzymskiego dziennika La Repubblica.

Po śmierci Pantaniego prokuratura w Rimini przeprowadziła dochodzenie, które trwało 55 dni. Śledczy doszli do wniosku, że zwycięzca Giro d’Italia i Tour de France (1998) zażył 100 gram kokainy, czyli siedmiokrotnie przekroczył śmiertelną dozę.

Przede wszystkim mama Pantaniego  – Tonina – do tej pory twierdzi, że jej syn został zmuszony do konsumpcji, a tym samym w dramacie swoje palce mieszały osoby trzecie. Bałagan, porozrzucane rzeczy w pokoju Pantaniego mogły świadczyć o walce, do której doszło przed śmiercią.

Trzech dilerów, którzy dostarczali mu narkotyki, zostało skazanych na kilka lat więzienia, jeden później został ułaskawiony.

Marco zabito, ponieważ chciał powiedzieć wszystko, co wiedział o dopingu

– mówi Tonina.