Ze swojej jazdy Tony Martin jest zadowolony, z panujących podczas prologu Dubai Tour warunków atmosferycznych już niekoniecznie.
Trzykrotny mistrz świata na czas na 10-kilometrowej trasie był czwarty i musiał uznać wyższość m.in. Taylora Phinneya (BMC Racing).
Naturalnie jestem rozczarowany wynikiem. Ale nie pojechałem źle. Szkoda, że najlepsi czasowcy nie wybrali sobie jednego wspólnego przedziału czasowego, jednego bloku startowego
– powiedział zawodnik Omega Pharma-Quick Step.
W przeciwieństwie do Phinneya czy Stephena Cummingsa (BMC Racing), którym wiatr aż tak bardzo nie doskwierał, Martin niemalże przez cały dystans musiał walczyć z cięższymi warunkami.
fot. OPQS