Danielo - odzież kolarska

John Degenkolb: “nie jestem sprinterem”

John Degenkolb odrzuca ambicje rywalizowania z najszybszymi kolarzami peletonu. 25-letni Niemiec, który w 2012 roku potrafił sięgnąć po pięć etapów Vuelta a Espana w rozmowie z Velonews, powiedział, że nie można w żadnym wypadku zaliczać go do grona klasycznych sprinterów.

Na szybkim, płaskim finiszu, kiedy wszyscy zachowali zapas sił, wiem, że nie mam szans z najlepszymi sprinterami. Brak mi szybkości. Ale gdy wyścig robi się ciężki i wszyscy dojeżdżają ostatkiem sił, wówczas moje “akcje” znacznie rosną

– zauważył kolarz grupy Argos-Shimano.

Degenkolb twierdzi, że jego charakterystyka przypomina Petera Sagana (Cannondale).

Nie ma innego bardziej do mnie podobnego stylem kolarza niż Sagan. Nigdy nie mówiłem o sobie, że jestem klasycznym sprinterem.

Niemiec ma na koncie etapy Vuelty, wygrał również siódmy odcinek zeszłorocznego Giro d’Italia, ale do Tour de France wcale mu się nie śpieszy. Ma inne marzenia.

Chciałbym zdobyć monument. Obecnie mogę łączyć sprinty z klasykami i zbierać doświadczenie w Ronde van Vlaanderen i Roubaix. To wyścigi, które są dla mnie motywacją.

Degenkolb triumfował już w mniej prestiżowym Vattenfall Cyclassics, a i w Ronde wypadł bardzo obiecująco.

Zeszła wiosna nie była dla mnie idealna. Wprawdzie byłem w top 10 we Flandrii, ale San Remo i Roubaix już tak dobrze nie wyszły. Teraz liczę na lepsze wyniki, choć wiem, że to kwestia obycia w tych wyścigach.

Cieszę się, że tacy zawodnicy jak Tom Boonen i Fabian Cancellara wciąż dominują w klasykach. Mogę to przekuć na swoją korzyść, gdy nikt nie zwróci na mnie zbytniej uwagi. Marzę, aby wjechać na welodrom w Roubaix właśnie obok nich. A Sagan? Zdążyłem już go dobrze poznać, gdy ścigaliśmy się w juniorach. Myślę, że będziemy rywalizować ze sobą aż do końca naszych karier.

fot. Gian Mattia D’Alberto / lapresse