Danielo - odzież kolarska

Pierwsze kroki w ekipie Tinkoff-Saxo

Witam wszystkich kibiców na moim blogu!

Pierwszy wpis zacznę może od pierwszego zgrupowania z Tinkoff-Saxo na Wyspach Kanaryjskich.

Niecałe dwa tygodnie spędziliśmy w Gran Canaria. Ten czas na pewno się nie dłużył, bo każdy dzień dokładnie mieliśmy zaplanowany. Do południa wyjeżdżaliśmy na trening od 2 do 3h, spokojnie. Po południu mieliśmy pełno zajęć integracyjnych z zawodnikami i całą obsługą teamu. Mogliśmy pograć w paintball, ponurkować czy ścigać się na motorówkach, czas mijał bardzo fajnie. Wieczory upływały na spotkaniach z dyrektorami sportowymi, sponsorami, z mediami oraz kibicami.

Poznałem też swój program startowy – pod koniec lutego pojadę do Azji, sezon rozpoczynając na trasie Tour de Langkawi. Zadebiutuję też w World Tourze, bo wystartuję w marcu w Volta a Catalunya. Pojadę też w Liege-Bastogne-Liege, potem lecimy na zgrupowanie wysokogórskie, następnie Tour de Romandie. No i Giro d’Italia, czyli mój debiut w trzytygodniowym wyścigu.

W ekipie zostałem przyjęty bardzo dobrze, nie odczuwałem żadnej różnicy, że jestem nowy. W zespole panuje świetna atmosfera, a to jest bardzo ważne. 3 grudnia przyleciałem do Polski. I… szczerze mówiąc to szukałem już biletów aby stąd uciekać, bo w Trójmieście zastała mnie straszna zima. Kilka dni jednak przeczekałem i potem można było spokojnie trenować. Grudniowe treningi przygotowujące do sezonu może nie są jeszcze tak intensywne… ale z rana jeszcze przed śniadaniem godzinka na rolce. Potem około 11 ruszam na kolejny trening – szosa od 3 do 4 godzin, a wieczorem basen albo siłownia. Pogoda w Trójmieście jest ok, także jak na razie wszystko idzie z zgodnie z planem. 7 stycznia wylatujemy z całym teamem na kolejne zgrupowanie na Gran Canaria. Do tego czasu powinienem być w Polsce.

Przy okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam wszystkim wesołych świąt i dużo uśmiechu w Nowym Roku!!! 🙂