Wtorkowa prezentacja trasy Tour of Dubai była okazją do złożenia odważnych deklaracji przez organizatora wyścigu. Impreza, która 5 lutego zadebiutuje w kalendarzu z kategorią 2.1, za sprawą petrodolarów chce w nieodległej przyszłości zdobyć status WorldTour, natomiast w dłuższej perspektywie dorównać samym wielkim tourom.
To nie jest żart.
W przyszłości staniemy się 21-dniowym tourem. Nie za rok, czy dwa, ponieważ wymaga to długiego planowania
– ogłosił wszem i wobec Rashid Al Awadhi, reprezentujący na spotkaniu Radę Sportu Dubaju.
Dubai Tour swoje know-how oprze na włoskim organizatorze RCS Sport, co oznacza że wejdzie na pole zajmowane do tej pory przez Amaury Sport Organisation (ASO), stojącego za Tour of Qatar i Tour of Oman.
Al Awadhi przyznał, że istnieje rywalizacja pomiędzy arabskimi wyścigami, ale jest to zdrowa rywalizacja.
Konkurencja może nas wszystkich tylko wzmocnić, ponieważ wzajemnie dobrze się uzupełniamy. Z Katarem mamy bieżący kontakt, chociażby dlatego, że Tour of Qatar rozpoczyna się tuż po nas.