Prezydent Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) Brain Cookson opowiedział się przeciw reformom kolarstwa znanym jako World Cycling Series. Brytyjczyk w rozmowie ze stacją Bloomberg stanowczo sprzeciwił się takiej wizji zmian i zapewnił, że kontrowersyjne projekty nie uzyskają jego poparcia.
Wprowadzenie nowej ligi nie jet właściwą drogą
– zadeklarował zdecydowanie.
Przypomnijmy, w 2011 roku z propozycję reform wyszli panowie Zdenek Bakala i Bessel Kok – właściciele ekipy Omega Pharma-Quick Step, rok później wsparci przez Jonathana Price’a i Thomasa Kurtha – lobbystów grupy G14. Ich plan polegał na utworzeniu swoistej “ligi” najlepszych zespołów, które rywalizowałyby w Grand Tourach, kilku klasykach i 10 wyścigach czterodniowych. Zespoły miałyby dostawać pieniądze z transmisji telewizyjnych.
Kolarska tradycja jest niezwykle ważna. Możemy oczywiście zrobić wyścig z Paryża do Lyonu, ale nie będzie to tak ekscytujące jak Paryż-Roubaix
– powiedział Cookson, odnosząc się do pomysłu homogenizacji wyścigów.
Musimy znaleźć sposób zapewnienia zespołom bardziej stabilnej sytuacji ekonomicznej. Jeśli tego nie zrobimy, czekają nas dalsze kłopoty
– wyjaśnił, zaznaczając, że UCI rozważa projekty udziału zespołów w dochodach z transmisji.
Poprzednik Cooksona, Pat McQuaid, również sprzeciwiał się pomysłom komercyjnego przekształcania kolarstwa. Projekty zmian nie spodobały się także organizatorom wyścigów.
Zmiany w kalendarzu są mimo wszystko nieuniknione – miesiąc temu do mediów wyciekły dokumenty z projektami na przyszłe lata, które zakładają podział na dywizje i przetasowania w gronie imprez najwyższego szczebla.