Danielo - odzież kolarska

Cancellara, czyli największy problem Sagana

Stary mistrz versus wschodząca gwiazda, czyli słowne przepychanki przed Ronde van Vlaanderen.

Peter Sagan ma już opracowany układ chorograficzny na okoliczność niedzielnego zwycięstwa w Ronde van Vlaanderen, jaki, zobaczymy, jeżeli Słowak ziści swoje sportowe marzenie. Na razie, w przeddzień wyścigu, kolarz grupy Cannondale ma jeden poważny problem, który nazywa się Fabian Cancellara.

“Spartakus” nie darzy sympatią swojego młodego kolegi z peletonu od czasu zeszłorocznego Tour de France, gdy ten dowiózł się na kole Szwajcara podczas jednego z etapów. Cancellara poczuł się okradziony ze zwycięstwa i zapowiedział, że następnym razem w podobnej sytuacji nie ruszy nawet nogą. Że nie rzucał słów na wiatr Sagan przekonał się dwa tygodnie temu. Obydwaj rywale znaleźli się w finałowej akcji piątki zawodników na trasie Mediolan-San Remo, ale tylko Sagan był w niej aktywny, za co przypłacił na finiszu, ulegają niespodziewanie Geraldowi Ciolkowi.

On jest młody i musi wiele się nauczyć

– mówił Cancellara, a 23-latek od tego czasu stara się załagodzić sytuację.

Niedawno rozmawiałem z Fabianem. Być może jego wypowiedzi zostały nieco wyrwane z kontekstu. Nie chcę kontynuować tej sprawy, a skupić się raczej na wyścigach

– zaznaczył.

Wiem, że brakuje mi wiele doświadczenia w porównaniu z Cancellarą czy Tomem Boonenem, ale też wiem, że obecnie jestem wystarczająco silny, aby wygrać. Chociaż ciągle nie jestem pewien, jak mam pokonać Szwajcara. Po E3 i Gandawa-Wevelgem, jestem natomiast spokojny o swoją drużynę, [Maciej] Bodnar bardzo pomógł mi w Wevelgem. To dobre sygnały. Wszyscy pojadą na mnie, a to może okazać się ważnym atutem, w porównaniu z Omega Pharma-Quick Step, który ma kilku liderów, Boonena, Chavanela czy Terpstrę.