Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2016: wielka godzina Calmejana i Atapumy

Kto? Lilian Calmejane? A kto to? Niektórzy z lekkim niedowierzaniem patrzyli na klasyfikację 4. etapu Vuelta a Espana. Na pierwszym miejscu znalazł się właśnie Lilian Calmejane.

Do tej pory nazwisko 24-latka rzadko kiedy, bądź wcale, pojawiało się w światku. Calmejane do niedawna święcił sukcesy jako orlik. Rok temu wygrał Le Triptyque des Monts et Chateux, był ósmy w bardziej znanym wyścigu Tour Alsace, gdzie wygrał koszulkę najlepszego górala. W sezonie 2014 triumfował na jednym etapie Ronde de l’Isard.

Od tego roku reprezentuje barwy Direct Energie i w Hiszpanii debiutuje w Grand tourze.

Przed startem Vuelty myślałem, że ten etap mogę wygrać, ten mogę wygrać, tamten  mogę wygrać. Nie przypuszczałem jednak, że się uda i do tego tak szybko. Dzisiejszy dzień jest najlepszym w mojej karierze

– mówił młody Francuz na mecie w San Andrés de Teixido.

Czuję się świetnie. Dzisiaj cały czas w głowie miałem tylko jedną myśl: ucieczka, ucieczka, ucieczka, która się powiodła. Już wczoraj chciałem znaleźć się z przodu, ale odczepiło się tylko siedmiu zawodników, którzy według mnie nie mieli większych szans na dojechanie do mety. Nie jestem jakimś znakomitym góralem. Gdy jednak wspinaczka nie trwa dłużej niż pół godziny, daję  sobie wtedy radę

– dodał Calmejane.

Koszulkę lidera przejął Darwin Atapuma. Kolumbijczyk z BMC Racing zajął we wtorek drugie miejsce. Atapuma w końcu, po pechowym dla niego Giro d’Italia, wspiął się na samą górę.

Czerwona koszulka wiele dla mnie znaczy, naprawdę wiele. Przed etapem rozmawiałem z moim dyrektorem sportowym i uzgodniliśmy, że musimy zabrać się z ucieczką. Sztuka ta nie była łatwa, bo na pierwszych 50 kilometrach co chwila ktoś próbował odskoczyć. Czekałem na właściwą konstelację grupki

– relacjonował Atapuma.

28-latek w trakcie Giro był wszędzie, na podium etapowym, dziewiąty w generalce. Do pełni szczęścia jednak zabrakło. Później wystąpił w Tour de Suisse (13.) oraz Tour of Utah (4.).

Moja forma jest naprawdę ok., bez strachu podchodziłem więc do dzisiejszego etapu. Na podjeździe inni zawodnicy bardziej cierpieli niż ja. W finale zacząłem marzyć o koszulce lidera, lecz nie wiedziałem, czy wystarczy mi sekund. Dlatego atakowałem, by zgarnąć dodatkowo zwycięstwo etapowe

– tłumaczył najlepszy kolarz etapu Tour de Pologne (2013) w Bukowinie Tatrz.