Danielo - odzież kolarska

Mistrzostwa Polski 2016: Niewiadoma: “trening na wysokości przynosi spore efekty”

Katarzyna Niewiadoma przed startem w Giro Rosa zdobyła pierwszy tytuł mistrzyni Polski elity kobiet w jeździe na czas.

Przed rokiem musiała uznać wyższość Eugenii Bujak. Wczoraj Katarzyna Niewiadoma nie miała sobie równych i zdobyła pierwszą biało-czerwoną koszulkę mistrzyni Polski w zmaganiach elity. 21-latka wywalczyła złoto w jeździe indywidualnej na czas i na podium stanęła przed Katarzyną Pawłowską (Boels Dolmans) i Małgorzatą Jasińską (Ale Cipollini).

Pierwsza koszulka mistrzyni kraju w elicie, wygrałam wprawdzie wyścig elity podczas Górskich Mistrzostw Polski [2013 – przyp. red.], ale to się nie liczy, bo pierwsza koszulka, którą będę mogła nosić. To jest dla mnie najważniejsze, że na czasówkach i prologach będę mogła jechać na biało-czerwono. Zawsze zazdrościłam dziewczynom noszącym narodowe barwy. W końcu się udało

– mówiła Niewiadoma po dekoracji.

Początkowo wyniki klasyfikowały zawodniczkę holenderskiego Rabo Liv, zgodnie z wiekiem, na pierwszym miejscu w kategorii orliczek, jednak ostatecznie Niewiadoma medal odebrała tylko w gronie elity. Polka podczas rejestracji świadomie zapisała się tylko do kategorii elity i sędziowie zdecydowali o utrzymaniu takiego stanu rzeczy.

26-kilometrowa trasa, z którą mierzyły się zawodniczki składała się z dwóch rund, na których największymi przeszkodami były wiatr i kiepska nawierzchnia.

Starałam się nie pojechać zbyt mocno na początku, wiedziałam, że mam 26 kilometrów, a to sporo czasu w siodełku. Nawierzchni wybijała mnie z rytmu. Najgorszym momentem był zjazd i ostatnie 5 kilometrów, bo nie mogłam się utrzymać stabilnie na kierownicy, cały czas podskakiwałam. Poza tym bardzo mi się podobała ta czasówka, wyjechałam się i cieszę się, że przyniosło to efekt

– wyjaśniła wychowanka trenera Zbigniewa Klęka.

fot. Jakub Zimoch/rowery.org

fot. Jakub Zimoch/rowery.org

Niewiadoma do Polski przyleciała z Włoch, gdzie startem w Giro del Trentino Alto Adige – Südtirol zakończyła etap przygotowań do największego wyścigu w kalendarzu kobiecego ścigania – Giro Rosa. Polka spędziła trzy tygodnie w Sierra Nevada, trenując na wysokości, a następnie reakcję organizmu sprawdziła na trasie dwudniowej imprezy w Trydencie, wygrywając etap i klasyfikację generalną.

Czuję, że trening na wysokości przynosi spore efekty, po ciężkich treningach w górach czuję, że mogę się wyjechać do końca. Jestem świeższa, ma się to kopnięcie. Pierwszy wyścig po zgrupowaniu – po przejechaniu czułam się koszmarnie, było mi tak ciężko, tak strasznie piekły mnie nogi. Ale chyba to jest klucz żeby się przepalić i potem już jest dużo lepiej

– tłumaczyła.

Na trasie Giro Rosa Niewiadoma zajęła prze rokiem 5. miejsce, na wymagającej czasówce notując piąty rezultat i wygrywając też klasyfikację młodzieżową. W tym roku Polka w składzie Rabo Liv ma być obok broniącej tytułu Anny van der Breggen jedną z liderek, ale unika deklaracji co do podziału ról.

Na chwilę obecną ja i Anna jesteśmy liderkami. Która lepiej będzie się czuła – zobaczymy podczas Giro.

Celem sezonu dla 21-letniej Polki są igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, a przygotowania do sierpniowych startów zmodyfikowały nieco wcześniejsze plany polskiej zawodniczki. Mistrzyni Europy orliczek nie weźmie udziału w inauguracyjnej edycji Tour de Pologne Feminin, którą zaplanowano na 19-20 lipca w Krakowie i okolicach Bukowiny.

Jadę na Giro i pierwotny plan był taki, że potem startuję w Tour de Pologne. Jednak po rozmowie z dyrektorami stwierdziliśmy, że muszę ten start odpuścić, jeśli chcę się przygotować jak najlepiej do Rio. Musiałam więc podjąć decyzję o opuszczeniu Tour de Pologne. Oczywiście jest mi z tego powodu bardzo przykro, bo nastawiałam się na ten wyścig, na ściganie na swoich drogach. Mam nadzieję, że odbiję sobie to w kolejnych latach

– zaznaczyła Niewiadoma.

Do startu w Ameryce Łacińskiej Polka szykowała się będzie we włoskim Livigno, skąd bezpośrednio uda się do Brazylii. W wyścigu elity kobiet Polska wystawić może trzy zawodniczki, a w wyścigu jazdy indywidualnej na czas jedną.

Wysokość mi służy. Chcę się przygotować w górach przed igrzyskami. Będę starała się wystartować w czwartym dniu po zejściu z wysokości. Na pewno będę się próbowała aklimatyzować już w Livigno by nie mieć kłopotów na miejscu

– podsumowała Niewiadoma, która w Rio chciałaby wystartować w obu wyścigach.