Danielo - odzież kolarska

Karpacki Wyścig Kurierów 2016: etap 2

Mistrz Polski młodzieżowców Michał Paluta (CCC Sprandi Polkowice) wygrał w Starej Bystrzycy drugi etap Karpackiego Wyścigu Kurierów.

Kolarz polskiej ekipy prokontynentalnej pokonał na finiszu duet niemieckiego zespołu LKT Brandenburg – Leona Rohde oraz Maxa Kantera.

Paluta dzięki zdobytej na mecie bonifikacie objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej i etap na polskich szosach rozpocznie w żółtej koszulce lidera.

To drugie z rzędu zwycięstwo “pomarańczowych” – wczoraj w końcówce pierwszego etapu najlepszy okazał się Alan Banaszek.

Trzeciego dnia Karpackiego Wyścigu Kurierów na peleton czekał liczący 132 kilometry etap rozgrywany na terenie Słowacji. Pagórkowata trasa poprowadziła zawodników z Trenczyńskich Cieplic do Starej Bystrzycy, oferując im po drodze liczne atrakcje w postaci czterech górskich premii CCC oraz dwóch lotnych finiszy Janom. Był to pierwszy z odcinków 33. Karpackiego wiodący po zdecydowanie bardziej wymagającym terenie.

Na 2. etapie wyścigu obecni byli dwaj bardzo szczególni goście honorowi – menadżer jednej z najlepszych drużyn światowego peletonu Patrick Lefevere oraz Zdenek Stybar, czołowy czeski kolarz reprezentujący barwy tegoż zespołu. Uczestniczyli oni w porannej dekoracji liderów klasyfikacji punktowej, sprinterskiej i awansujących, a następnie podążyli w kolumnie wyścigu aż do Starej Bystrzycy, obserwując zmagania orlików.

Rywalizacja na niedzielnym etapie wydawać się mogła jednak względnie spokojna. Jedną z nielicznych konkretnych akcji była ta zawiązana ta przed pierwszą górską premią CCC wyznaczoną w Homolce na 28. kilometrze. Do przodu odskoczyli tam Patryk Złotowicz (TKK Pacific Toruń), Evgenii Koberniak (Reprezentacja Rosji), Sebastian Schonberger (Tirol Cycling Team) oraz Daniel Pearson (Team Wiggins). Ich przewaga nad peletonem nie była jednak wystarczająco duża, by zdołali oni dotrzeć choćby do samej premii, bo tam jako pierwszy zameldował się już atakujący z peletonu Enric Mas (Klein Constantia). To także on zgarnął komplet punktów na drugiej górskiej premii CCC na 53. kilometrze, wyprzedzając za każdym razem o włos Koberniaka.

Kolejne kilometry stanowiły swoisty festiwal ataków. Wielu zawodników szukało swojej szansy i podejmowało próby odjazdów, ale wszystkie były niemalże natychmiast kasowane przez żwawo kręcący peleton.

Na premii lotnej Janom wyznaczonej na 78. kilometrze cenne sekundy zapisali na swoich kontach lider klasyfikacji generalnej LOTTO Stephan Bakker (Jo Piels), Hamish Schreurs (Klein Constantia) i Patryk Stosz (CCC Sprandi Polkowice). 20 kilometrów dalej bonifikaty czasowe trafiły zaś do Schreursa, Lionela Taminiauxa (Color Code – Arden’Beef U23) i Bakkera.

Peleton w dalszym ciągu kręcił zwartą grupą i przebudzenie nastąpiło podczas wspinaczki pod ostatnią z górskich premii CCC na 2. etapie. Tam z grupy wyrwali się dwaj kolarze Team Wiggins – James Knox i Daniel Pearson, którym towarzyszył reprezentant Łotwy Kristis Neilands i to oni zgarnęli wszystkie punkty na kresce. Tymczasem naciągnięta za ich plecami grupa zasadnicza pękła na dwie części i w efekcie czoło wyścigu, po złapaniu uciekinierów, stanowiła około 40-osobowa grupa, która między sobą rozstrzygnęła losy etapu.

W finałowej rozgrywce najlepiej wypadł rozprowadzony przez teamowych kolegów Michał Paluta (CCC Sprandi Polkowice), który na kresce wyprzedził duet z LKT Team Brandenburg – Leona Rohdego i Maxa Kantera. Ponieważ lider wyścigu Stephan Bakker finiszował dopiero na 5. pozycji, także żółta koszulka klasyfikacji generalnej LOTTO trafiła w ręce polkowiczanina.

Od startu staraliśmy się zabierać w większe ataki, takie które miały szansę powodzenia. Nie było sensu, byśmy byli obecni w każdej akcji, bo wszyscy na nas się oglądali. Jednym z najbardziej aktywnych kolarzy w pierwszej części zmagań był Alan Banaszek. Tempo było jednak bardzo mocne i praktycznie nikomu nie udało się wywalczyć większej przewagi. Ostatnie 7 kilometrów to praktycznie ciągły zjazd do mety, po ostatniej premii górskiej. Razem z Piotrem Brożyną i Patrykiem Stoszem pokonaliśmy go w przerzedzonym peletonie. Wykonali oni znakomitą pracę w końcówce i ustawili mnie na bardzo dobrej pozycji, ok. kilometr przed metą. Postanowiłem wykonać długi finisz, bo ruszyłem ok. 200-250 przed kreską i jak się okazał była to dobra decyzja.

Lubię takie sprinty, z mniejszej grupy. Wcześniej planowaliśmy też walczyć na premiach lotnych, by odrobić sekundy straty w generalce, ale było na nich bardzo nerwowo i tłoczno. Ustawione one były w takich miejscach, w których peleton jechał razem i wygrać było je ciężko. Jestem bardzo zadowolony z tego występu, bo udało się nie tylko wygrać etap, ale też założyć koszulkę lidera. Przed nami dwa bardzo wymagające odcinki, na których będziemy musieli się zmierzyć podjazdami o nachyleniu przekraczającym 20%. Obronić koszulkę nie będzie łatwo, tym bardziej, że startujemy w 5-osobowych składach i trudno kontroluje się wyścig, ale na pewno będziemy walczyć z całych sił. Forma jest dobra i na podjazdach czuję się mocny. Również koledzy z zespołu spisują się świetnie, więc wierzę, że zdołamy dowieźć prowadzenie do samego końca

– powiedział Paluta.

Wyniki 2. etapu Karpackiego Wyścigu Kurierów 2016 (2.2U), Trencianske Teplice – Stará Bystrica (132 km):

1. Michał Paluta (CCC Sprandi Polkowice)
2. Leon Rohde (LKT Brandenburg)
3. Max Kanter (LKT Brandenburg)
4. Hamisch Schreurs (Klein Constantia)
5. Stephan Bakker (Jo Piels)

KOMPLET WYNIKÓW