Ronde van Vlaanderen i Igrzyska Olimpijskie w Rio. Tak wyglądają dwa podstawowe cele aktualnej mistrzyni świata z Richmond – Liz Armitstead.
Swój sezon Brytyjka rozpocznie pod koniec lutego w kobiecym Omloop Het Nieuwsblad. Potem pojawi się na trasie Strade Bianche, Ronde van Drenthe, Trofeo Alfredo Binda, Gandawa-Wevelgem. Następnie przyjdzie pora na „Flandryjską Piękność”.
27-latka jeszcze nie wygrała w Ronde.
Fajne byłoby, gdybym wygrała Ronde, ponieważ nie wiem, czy w przeciągu sezonu, który podporządkowany jest Rio, będę miała jeszcze okazję do cieszenia się z triumfów. Flandria zawsze była moim wyścigiem-marzeniem
– mówiła Armitstead.
Na ostatnich IO u siebie w domu w Londynie zdobyła srebro we wspólnym. Teraz ma być złoto. Reprezentacja Wielkiej Brytanii do wyścigu przystąpi z czteroosobową drużyną.
Koleżanka Katarzyny Pawłowskiej w teamie Boels-Dolmans jest przekonana, że skrócony program startowy okaże się kluczem do sukcesu w Brazylii.
Wolę zbyt wiele nie zmieniać w moim programie. Inne zawodniczki często go jednak modyfikuję i popełniają tym samym błąd. Formuła, którą wybrałam, zdaje się zdawać egzamin
– dodała Armitstead, która po Flandrii pojedzie jeszcze Emakumeen Bira oraz Fleche Wallonne.